Po dotarciu do Q3 w kwalifikacjach do GP Arabii Saudyjskiej i zdobyciu dziewiątego pola startowego, reprezentant stajni RB Yuki Tsunoda stracił miejsce na rzecz Lance’a Strolla już na pierwszym okrążeniu wyścigu. Potem został wyprzedzony przez Olivera Bearmana po restarcie, gdy wczesny samochód bezpieczeństwa zjechał z toru w Dżuddzie.
Japończyk szybko znalazł się w zaciekłej walce w środku stawki. Po wielu pojedynkach, choć w sposób nieprzepisowy, minął go Kevin Magnussen. Stracił też pozycję na rzecz Estebana Ocona. Później wyprzedził go również Alex Albon w batalii, która toczyła się przez cały wyścig. Ostatecznie linię mety przekroczył na piętnastym miejscu.
– Popełniłem kilka błędów, ale miałem także problem z przyczepnością – relacjonował Tsunoda. – Oczywiście w środku stawki panował bałagan. Niestety pozwoliłem, aby kilka samochodów znalazło się przede mną. Wynikało to z moich potknięć, ale ciężko było sobie z tym wszystkim poradzić.
Zawodnik ekipy wspieranej przez ORLEN ma nadzieję, że RB poprawi swoje tempo wyścigowe. W kwalifikacjach natomiast idzie im całkiem nieźle.
– Mieliśmy dobrą czasówkę, natomiast musimy popracować nad kwestią wyścigu. Mamy bowiem wtedy problemy z tempem wyścigowym i musimy zrozumieć dlaczego – wskazał.
Yuki Tsunoda, RB F1 Team VCARB 01
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
To był również trudny wyścig i ogólnie niełatwy weekend dla drugiego z zawodników siostrzanej formacji Red Bulla, Daniela Ricciardo. Australijczyk rozpoczął rywalizację z czternastego pola i stracił dwa miejsca na starcie. Potem miał trudności z wyprzedzaniem. Pojawił się też błąd. Po obróceniu się na torze na 47 okrążeniu finiszował na szesnastej pozycji.
– To był trudny weekend – stwierdził Ricciardo. – Jedyną rzeczą, która napawa mnie optymizmem jest fakt, że określiliśmy kilka aspektów do poprawy. To pozytywne, gdy wiemy, co możemy ulepszyć. Jeżdżę już od dawna i wiem, kiedy coś jest nie w porządku.
– Z jednej strony dobrze jest znaleźć kilka rzeczy wymagających ulepszeń, z drugiej oznacza to, że za nami dość bolesny weekend. To oczywiście frustrujące, a wyścig był trudny. Przystępując do niego wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Do tego doszedł jeszcze wolny pit stop, oraz zbyt głęboko wjechałem na krawężnik i zaliczyłem obrót w pierwszym zakręcie – przekazał.
– Takie jest w skrócie podsumowanie naszego weekendu. Natomiast przed nami tydzień przerwy. W Melbourne będzie lepiej. Wiem, że uporamy się z naszymi problemami i przed nami szansa na dobry występ – dodał.
Ricciardo z nadzieją spogląda na domową rundę, Grand Prix Australii, kolejny przystanek F1 w tegorocznym kalendarzu.
– Za nami dość powolne rozpoczęcie sezonu. Co prawda to były dopiero dwa wyścigi. Wiem, że sytuacja szybko może się zmienić – przekazał 34-latek. – Jak już mówiłem, nie ma co łamać sobie głowy, po prostu za nami frustrujący weekend. Teraz musimy wszystko dopracować i upewnić się, że będziemy gotowi na Melbourne.
Daniel Ricciardo, RB F1 Team VCARB 01
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS