A A+ A++

Mecze sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn zazwyczaj przysparzają sporo emocji. Tych nie zabrakło w niedzielę w hali uniwersyteckiej przy ul. Prof. Szafrana, gdzie pierwszoligowe futsalistki AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego mierzyły się z MTS-em Knurów.

Na pierwszy rzut oka mogłoby wydawać się, że przeciwnik jest w zasięgu zielonogórzanek. Pierwsze minuty rywalizacji zwiastowały jednak niezwykle wymagającą przeprawę, bowiem zawodniczki z Knurowa objęły dwubramkowe prowadzenie, zaledwie po sześciu minutach starcia. Kolejnego gola strzeliły jeszcze przed przerwą, tym samym po pierwszej połowie spotkania mieliśmy wynik 0:3.

Przyjechałyśmy dość mocno okrojonym składem i trochę się tego meczu obawiałyśmy, ale liczyłyśmy na to zwycięstwo, którego kluczem był nasz zespół.

Drugą odsłonę meczu dobrze rozpoczęły gospodynie. Sygnał do odrabiania strat wysłała Beata Walczyk. Odpowiedzią MTS-u były jednak kolejne dwa trafienia. Tuż przed końcową syreną, po raz drugi na listę strzelczyń wpisała się Beata Walczyk, ustalając rezultat meczu na 2:5.

Myślę, że było widać progres w porównaniu z początkiem sezonu. Bardzo dużo pracujemy. Uważam, że rywal był w naszym zasięgu. Brakło nam skuteczności.

Następne spotkanie zielonogórska drużyna zagra w najbliższą sobotę w Opolu, gdzie zmierzy się z miejscową Unią. Przed własną publicznością akademiczki zagrają z kolei 24 marca. Rywalem będzie katowicki AZS Uniwersytetu Śląskiego.

Miłosz Weryszko

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Dorohusku protestujących coraz mniej. Nasi rolnicy ucierpieli w Warszawie
Następny artykułCo za mecz Igi Świątek! Zaczęło się fatalnie, a potem totalna miazga!