O problemach i długach Gminy Dąbrówka, ale także o pomysłach na uzyskanie płynności finansowej, z Dorotą Wróbel, kandydatką na wójta tej gminy rozmawia Barbara Wiśniowska.
– Co chciałaby Pani zmienić w swojej gminie, jeżeli wygra Pani wybory?
– Gmina Dąbrówka znajduje się w trudnej sytuacji – postawa obecnych władz, problemy finansowe i wizerunkowe powodują, że poziom niezadowolenia mieszkańców narasta. Brakuje jasnej informacji o tym, jak jest obecnie i jaki jest plan. Bardziej aktywni mieszkańcy obrywają za dociekliwość, bo nie ma dialogu, więc będzie bardzo trudno zdobyć na nowo zaufanie. Gmina jest zadłużona, a inwestycji brakuje we wszystkich 27 sołectwach. Skąd ten dług? Ze złego zarządzania. Moim priorytetem jest doprowadzenie do płynności finansowej i włączenie mieszkańców do współdecydowania o sprawach gminy. Gmina musi jak najszybciej stanąć na nogach! Znam sytuację gminy i wiem, jak to wszystko na- prawić. Mam wykształcenie ekonomiczne, ale ta pewność nie wynika tylko z wiedzy teoretycznej. Przez wiele lat pracowałam na stanowiskach kierowniczych w strukturach finansowych dużej firmy telekomunikacyjnej, teraz prowadzimy z mężem działalność gospodarczą, która dobrze prosperuje. Każdy wydatek musi mieć swoje uzasadnienie, musi być ujęty w planie, a wszędzie tam, gdzie jesteśmy w stanie pozyskać środki zewnętrzne, powinniśmy o to zadbać i odciążyć budżet. Jako zastępca wójta gminy Dąbrówka poznałam strukturę organizacyjną i wszystkie jednostki gminne i mam wyobrażenie o tym, co trzeba zmienić, co zrobić, żeby było dobrze. Wszyscy musimy się nauczyć jawności w sprawowaniu władzy i tej przy podejmowaniu decyzji. W gminie mieszka ponad 8500 osób i każda zasługuje na zrównoważone inwestycje, na poczucie bezpieczeństwa, na zapewnienie swoich potrzeb edukacyjnych, kulturalnych, społecznych, czy sportowych. Mieszkańcy chcą być dumni z Dąbrówki.
– Jakie są zatem inne sprawy, które wymagają zmian?
– W gminie jest dużo zaniedbanych spraw. Dużo więcej niż powodów do dumy jest tych, które wymagają zmian. Po pierwsze: drogi. Brakuje dróg lokalnych – zmodernizowanych i utrzymanych w dobrym stanie. Nie było równowagi, więc robiło się nowe drogi, a starym pozwalało się popaść w ruinę. Pilnie trzeba też zadbać o oświatę. Szkoły przechodzą wprawdzie remonty, ale brakuje wyposażenia, na przykład w stołówkach, brakuje też ważnych pomocy naukowych i sprzętów. Współpraca na linii wójt – dyrektorzy szkół i rodzice jest najdelikatniej mówiąc – niezadowalająca. Szukając gwałtownie oszczędności na siłę przesuwa się małe dzieci z przedszkoli prywatnych do szkół. Chciałabym znaleźć oszczędności na edukację, tworząc sieć przedszkoli i żłobek samorządowy. Na pewno trzeba rozważyć reorganizację pracy urzędu. Zatrudnienie w nim jest dużo większe niż w gminach ościennych, temu się na pewno przyjrzę, analizując potrzeby. Moje wątpliwości budzą przetargi i zapytania ofertowe na usługi w gminie, np. odśnieżanie, remont dróg, inwestycje. Dlaczego w naszej gminie wygrywają oferty, które w sąsiednich gminach kosztują na- wet o połowę mniej? Może trzeba poszerzyć bazę firm, które z nami współpracują? I zadbać o przychody? Może trzeba sprawdzić, czy należności są windykowane i czy firmy płacą podatki, w takich wysokościach, w jakich powinny? Analizowałam ten temat, kiedy byłam zastępcą wójta – niech podatki będą niskie, ale niech je płacą wszyscy. To też zwiększy dochody gminy.
– Co wydaje się Pani obecnie największym problemem gminy?
– Stan finansów gminy i brak poczucia odpowiedzialności za wydawanie pieniędzy publicznych. Gminie od dawna brakuje zarządzania, ten obszar wymknął się spod kontroli. Pokazał to ogłoszony niedawno alarm powodziowy, kiedy decyzje w sprawie zarządzania kryzysowego wprawdzie zapadały, pojawiały się zarządzenia na BIP, ale ostatecznie ogrom decyzji oraz niepokoje mieszkańców spadły na służby i na sołtysów. Dobrze, że gdy wójt nie pojawiał się w pracy, na straży była jego zastępczyni. Dobrze pamiętam takie momenty i doceniam, że nie stało się nic gorszego. Zabrakło ekspertów w sztabie, także takich, którzy rozumieją prawo do informowania mieszkańców w sytuacji zagrożenia. Nie jest tajemnicą, że rzeka wylewa co jakiś czas, dotykają nas podtopienia i trzeba mieć scenariusz działania, a nie tylko żywić nadzieję, że będzie dobrze i obiecywać, że „nic się nie stanie”. Mieszkańcy sami podjęli inicjatywę, wzywali służby na pomoc, zorganizowali oddolny sztab kryzysowy. Wspierałam też te działania jako mieszkaniec, ale mam świadomość, że to obowiązki władz samorządowych.
– Z jakiego powodu nie jest Pani zastępcą wójta teraz?
– Zostałam odwołana z tego stanowiska w 2021 r.. Nie zgadzaliśmy się z wójtem w wielu sprawach i nie mogłam realizować moich planów, do których zobowiązałam się wobec wyborców. Dość mocno ograniczono mi obszar zadań, którymi miałam się zajmować. Kiedy zauważyłam nieprawidłowości w działaniu gminy i zgodnie z obowiązującą mnie ścieżką je zgłosiłam, wójt automatycznie poinformował o utracie zaufania do mnie i mnie zwolnił. To wysoka cena za uczciwość, ale nie żałuję tego. Jeszcze bardziej czuję się zmotywowana, żeby wrócić i zrobić to, co wtedy się nie udało. – Jak wyobraża sobie Pani współpracę z radnymi, także z tymi, którzy mają odmienne pomysły? – Mam nadzieję, że ze wszystkich komitetów, które zostały zgłoszone, będą wybrani ludzie kompetentni, którzy wiedzą, jak usprawnić sytuację i rozumieją, jak ważną rolę odgrywa Rada Gminy. Mój komitet bardzo mnie inspiruje, pracuję teraz z ludźmi z różnych środowisk, ale każdy chce dla gminy jak najlepiej, każdy ma pomysł na usprawnienie i jest gotów do pracy na rzecz zmiany. Jestem przekonana, że bez względu na to, z jakiego komitetu startujemy w wyborach, wszyscy poznamy się z jak najlepszej strony. Mamy wspólny cel – doprowadzić gminę do porządku od strony finansowej i tej wizerunkowej. Chcemy być wszyscy dumni z miejsca, w którym mieszkamy. Te cele będą nas łączyć.
– Nie boi się Pani, że napotka na tyle przykrych niespodzianek pozostawionych przez poprzedników, że będzie to odkręcać przez całą kadencję?
– Jestem na to przygotowana. Gmina ma obowiązek zatrudniać audytora, któremu od razu można powierzyć zbadanie spraw budzących wątpliwości. Przeszłość trzeba rozliczyć zgodnie z przepisami i zacząć pracę nad lepszą przyszłością.
– Ma Pani wiele pomysłów na znalezienie oszczędności. Jakie są jeszcze pomysły na znalezienie dochodów?
– Znam się na pozyskiwaniu dotacji z programów krajowych i unijnych, wiem, gdzie ogłaszane są konkursy dla samorządów i jakie zadania możemy realizować z takich źródeł. W ostatnich latach pomagałam głównie w pozyskiwaniu środków na remont w naszej parafii, ale to też dobra praktyka. Jesteśmy bogatą gminą, w której siedzibę ma wiele firm. Pieniądze mogą spływać do nas szeroką rzeką – wystarczy wszystkie sprawy uporządkować i zadbać o pojawianie się nowych firm, płacących podatki u nas, ale takich, których działalność nie jest uciążliwa środowiskowo. Trzeba zachęcić nowe osoby do zamieszkania w gminie Dąbrówka, czyli zwiększyć liczbę podatników fizycznych. Trzeba się przyjrzeć zapisom w postępowaniach prze- targowych i kryteriom wyboru, trzeba sprawdzić zapisy w umowach i gwarancje, chociażby na drogi. Ubiegłoroczna kontrola Naczelnej Izby Krajowej wykazała nieprawidłowości w zarządzaniu nieruchomościami gminnymi. Trzeba więc zweryfikować, czy zalecenia zostały wdrożone i jakie gmina ma dochody z tego tytułu.
– Czy w obliczu zadłużenia gminy trzeba zmniejszyć nakłady na kulturę i rozrywkę?
– Koszty związane z kulturą nie są największym obciążeniem budżetu, więc nakłady zapewne mogą pozo- stać na tym poziomie. Trzeba jednak stworzyć ofertę kulturalną i sportową dostępną dla wszystkich, wyjść z nią do mniejszych miejscowości. Warto podjąć współpracę z instytucjami i organizacjami zajmującymi się animacją kulturalną i pozyskiwać środki zewnętrzne na działania kulturalne w gminie. Chciałabym stworzyć system korzystania z infrastruktury sportowej poza godzinami pracy szkół i przedszkoli i udostępnić gminne obiekty sportowe dla chętnych. Dobrą alternatywą jest też wsparcie Kół Gospodyń Wiejskich, Klubów Seniora, stowarzyszeń i wszelkich inicjatyw społecznych, które integrują mieszkańców. Trzeba szukać zrozumienia dla potrzeb zwykłych mieszkańców. Mam poczucie, że trzeba zrobić dużo więcej niż do tej pory, żeby żyło się nam normalnie
Więcej informacji z Gminy Dąbrówka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS