Jeszcze przed startem wyścigu, na okrążeniu formującym, Pierre Gasly miał w swoim bolidzie Alpine problem ze skrzynią biegów, ale wraz z zespołem podjęli decyzje o tym, żeby wystartować z pól startowych.
Start poszedł po myśli kierowców Red Bulla. Max Verstappen i Sergio Perez ruszyli najlepiej z czołówki i Holender utrzymał swoje prowadzenie, a Meksykanin zaatakował Charlesa Leclerca w sekwencji zakrętów nr 1 i 2. Monakijczyk jednak wykazał się bardzo skuteczną obroną i zdołał odeprzeć ataki drugiego z kierowców Red Bulla.
Bardzo dynamiczne pierwsze okrążenie zaliczył również debiutujący dzisiaj w wyścigu F1 Oliver Bearman. Najpierw po niezbyt udanym ruszeniu z pól startowych młody Brytyjczyk agresywnie wyprzedzał kierowców z zewnętrznej strony pierwszego zakrętu, a następnie przez resztę okrążenia podgryzał Yukiego Tsunodę, którego ostatecznie nie udało mu się wyprzedzić.
Gasly, który miał problemy przed startem ze skrzynią biegów, został już podczas pierwszego okrążenia wezwany
Leclerc niestety nie był w stanie utrzymać zachowanej przez siebie po starcie drugiej pozycji. Perez wykorzystał bardzo długą prostą startową i skorzystał z systemu DRS jadąc za Monakijczykiem i z łatwością wyprzedzając go na dohamowaniu do pierwszego zakrętu, ponownie zapewniając duet Red Bulla na pierwszych dwóch pozycjach.
Siódme okrążenie zmieniło nieco dynamikę wyścigu w Dżuddzie, ponieważ Lance Stroll, mocno naciskany przez Tsunodę oraz Bearmana, uderzył w bandę i odpadł z wyścigu. Wyglądało to bliźniaczo podobnie do tego, co Kanadyjczyk zrobił podczas czwartkowego treningu, czyli uderzył w wewnętrzną bandę w zakręcie nr 22. Tym razem jednak skończyło się to uszkodzeniem zawieszenia i rozbiciem bolidu w kolejnym zakręcie.
Kraksa Strolla
Na torze w związku z tym wypadkiem pojawił się samochód bezpieczeństwa i niemal wszyscy kierowcy zdecydowali się zaryzykować i zjechać po twardą mieszankę opon, aby dojechać już na nich do mety wyścigu. W czołówce nie zdecydowali się na to jedynie Lando Norris, który objął prowadzenie w wyścigu, oraz Lewis Hamilton.
W alei serwisowej zrobił się ogromny tłok, przez co mechanicy Red Bulla wypuścili Pereza wprost pod koła Alonso. Hiszpan nie gryzł się w język i przez radio zgłosił swojemu inżynierowi, że to było bardzo niebezpieczne zachowanie. Za ten incydent kierowca z Meksyku dostał pięć sekund kary.
Restart wyścigu w czołówce odbył się raczej bez większych zmian, chociaż Verstappen podążał jak cień na prostej startowej za prowadzącym kierowcą McLarena.
Do ataku natomiast zabrał się Bearman, który bezpośrednio po wznowieniu wyścigu wyprzedził Tsunodę, a kilka okrążeń później uporał się też z Zhou Guanyu. Następnie junior Ferrari męczył się kilka okrążeń za plecami wolno jadącego Nico Hulkenberga, ostatecznie wyprzedzając go i awansując na dziewiątą pozycję.
Kierowcy spod znaku czerwonego byka momentalnie wzięli się do wykonywania swojej pracy na torze i wyprzedzili w ciągu kilku okrążęń prowadzącego dotychczas Norrisa, ponownie przywracając stan sprzed samochodu bezpieczeństwa.
Bardzo emocjonującą walkę zapewnili nam kierowcy jadący poza czołową dziesiątką. W pociągu za Kevinem Magnussenem, który dwukrotnie dostał karę dziesięciu sekund za rozrabianie podczas początkowej fazy wyścigu, jechali Esteban Ocon, Tsunoda, Alex Albon, Logan Sargeant i Daniel Ricciardo.
Duńczyk z zespołu Haasa blokował bardzo umiejętnie jadących z tyłu kierowców, wykonując świetną robotę zespołową dla jadącego wyżej Hulkenberga, który mógł dzięki temu zdobyć jeden punkt podczas dzisiejszego wyścigu.
Współpraca zespołowa się udała, bo Niemiec zdołał wyjechać przed pociągiem prowadzonym przez Magnussena, spadając po swoim pit stopie na jedenastą pozycję. Jadący na dziesiątej pozycji Zhou musiał jednak jeszcze zjechać po wymianę opon, co miało zapewnić kierowcy Haasa dziesiątą pozycję.
Hamilton i Norris pod koniec wyścigu również musieli zjechać po zmianę opon, przez co spadli za plecy Bearmana na ósmą i dziewiątą pozycję. Kierowca Ferrari musiał spoglądać do końca wyścigu na swoje plecy, ponieważ brytyjski duet za jego plecami jechał na komplecie miękkich opon, nadrabiając czas do debiutanta.
Kierowcy McLarena i Mercedesa nie byli jednak na tyle szybcy, aby ostatecznie dogonić debiutanta i zostali ostatecznie przez niego pokonani.
Wyścig wygrał Verstappen przed swoim zespołowym kolegą Perezem. Kierowcy Red Bulla zakończyli wyścig z bardzo dużą przewagą nad resztą stawki. Trzeci Leclerc stracił do Meksykanina ponad 12 sekund jeszcze przed doliczeniem mu wcześniej przyznanej kary pięciu sekund.
Pierwsze miejsce za podium przypadło bardzo dobrze jadącemu dzisiaj Piastriemu, który za swoimi plecami zdołał utrzymać Alonso oraz samotnie jadącego cały wyścig Russella. Na siódmej pozycji swój pierwszy wyścig w F1 zakończył Bearman, który został przez kibiców wybrany kierowcą dnia.
Czołową dziesiątkę uzupełnili Norris, Hamilton i Hulkenberg, który zdobył pierwszy w tym sezonie punkt dla zespołu Haasa.
WYNIKI WYŚCIGU
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS