A A+ A++

Po czwartkowych treningach kierowca Ferrari, Carlos Sainz, ze względu na problemy zdrowotne odpuścił dalszy udział w drugiej rundzie F1 2024. Musiał przejść operację wyrostka robaczkowego. W tych okolicznościach Scuderia sięgnęła po Olivera Bearmana, zawodnika Premy w Formule 2, aby zastąpił Hiszpana.

Brytyjczyk wskakując do SF-24 od razu pokazał się z bardzo dobrej strony. Po udziale w zaledwie jednym treningu, w kwalifikacjach był bliski awansu do trzeciego segmentu kwalifikacji. Do wyścigu ruszał z jedenastego pola. Zaliczył szereg udanych manewrów wyprzedzania i finiszował na siódmej pozycji. Dzieliły go 24 sekundy od kolegi ze Scuderii, trzeciego na mecie Charlesa Leclerca.

Za swój występ Bearman został wybrany przez kibiców na „Kierowcę Dnia”.

Oceniając występ zastępcy Sainza, Leclerc powiedział: – Zasłużył na to w pełni. Zrobił niesamowitą robotę już od trzeciej sesji treningowej.

– W kwalifikacjach natychmiast narzucił dobre tempo. Wykonał świetną robotę i zabrakło niewiele, aby dostał się do Q3 – podkreślił.

– Dzisiaj spisał się niesamowicie. Zrobił ogromne wrażenie. Zajął siódme miejsce w pierwszym wyścigu w F1, mając za sobą tylko jeden trening w nowym samochodzie. Spodziewam się, że jest bardzo dumny – dodał.

Czytaj również:

Oliver Bearman, Ferrari SF-24, Zhou Guanyu, Stake F1 Team Kick Sauber C44

Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images

Leclerc sądzi, że Bearman, którego kolega zespołowy z Premy, Andrea Kimi Antonelli, jest silnie związany z zastąpieniem Lewisa Hamiltona w Mercedesie, zrobił wrażenie na wielu osobach.

– Wierzę, że każdy zauważył jego talent. Przypuszczam, że to tylko kwestia czasu, zanim pojawi się (na stałe) w Formule 1 – uznał.

Leclercowi startującemu z drugiego pola, po rozpoczęciu rywalizacji udało się utrzymać za sobą Sergio Pereza. Natomiast zdobywca pole position, Max Verstappen, szybko uciekł rywalom odnosząc drugie zwycięstwo w tym roku.

Jednakże wczesny wyjazd samochodu bezpieczeństwa po kraksie Lance’a Strolla sprawił, że większość stawki w tym momencie zaliczyła pit-stopy. Podobnie uczynił Leclerc, ale stracił trochę czasu z powodu tłoku w alei serwisowej.

– Mieliśmy dość dobre tempo. Na koniec wyścigu wykręciliśmy najlepszy czas okrążenia, w czym trochę pomógł mi DRS. Generalnie odczucia były dość dobre – wspomniał. – To był dla mnie trochę nudny wyścig, gdyż Red Bull był dla nas zbyt szybki. Z kolei mieliśmy pewną przewagę nad resztą. Dzisiaj zgarnęliśmy maksymalną liczbę punktów, jaka była w naszym zasięgu. Taki był cel.

Podsumowanie GP Arabii Saudyjskiej:

Charles Leclerc, Ferrari SF-24, Sergio Perez, Red Bull Racing RB20, Oscar Piastri, McLaren MCL38

Charles Leclerc, Ferrari SF-24, Sergio Perez, Red Bull Racing RB20, Oscar Piastri, McLaren MCL38

Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznaj Amecę. Jest androidem i pracuje w Centrum Nauki Kopernik
Następny artykułEurobus podarował punkt Ruchowi. Słaby mecz beniaminka w Chorzowie