W związku z ociepleniem klimatu kleszcze są aktywne prawie przez cały rok. Jednak im bliżej wiosny, kiedy przyroda budzi się do życia, tym ich obecność staje się coraz bardziej wzmożona.
Wyjątkowo ciepły i wilgotny luty sprawił, że nie tylko w lasach, ale i na miejskich trawnikach jest dużo kleszczy. Coraz więcej osób trafia też do kliniki chorób zakaźnych w Białymstoku w związku z kleszczowym zapaleniem mózgu lub boreliozą.
Kleszczowe zapalenie mózgu i opon mózgowo rdzeniowych może występować w postaci gorączkowej, około tygodnia po ukłuciu przez kleszcza i na tym choroba może się zakończyć. Jeżeli organizm sobie nie poradzi z wirusem, wtedy przechodzi do fazy neurologicznej. Najczęstszą postacią jest wtedy zapalenie opon mózgowo rdzeniowych. Natomiast pierwszym objawem boreliozy jest rumień wędrujący, który pojawia się kilka dni po ukłuciu przez kleszcza. Charakterystyczną cechą jest jego rozszerzanie się, jeżeli mamy wątpliwości czy pojawił się rumień, możemy zaznaczyć jego brzeg długopisem i poczekać jeden dzień, żeby zobaczyć czy zwiększy swoją średnicę – mówi wojewódzka konsultant w dziedzinie epidemiologii, prof. Joanna Zajkowska.
Atakują przede wszystkim nimfy kleszcza, które uaktywniają się wiosną, kiedy temperatura wzrasta do około 7 stopni Celsjusza.
Dobra wiadomość jest tak, że mamy szczepionkę przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu. Natomiast jeśli chodzi o boreliozę, skuteczną metodą jest szybkie usunięcie kleszcza, ponieważ, żeby doszło do transmisji bakterii musi minąć co najmniej jedna doba – dodaje prof. Joanna Zajkowska.
Województwo podlaskie jest na pierwszym miejscu w kraju pod względem zapadalności na kleszczowe zapalenie mózgu i boreliozę.
radio.białystok.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS