W czwartkowej sesji treningowej kierowca Ferrari zajął siódme miejsce, 0,628 s za najszybszym podczas dzisiejszego dnia Fernando Alonso w Astonie Martinie i trzy dziesiąte za kolegą z zespołu Ferrari Charlesem Leclercem, który zakończył wieczorne zmagania na czwartym miejscu.
Po zakończeniu sesji Sainz musiał dać sobie chwilę odpoczynku w kokpicie swojego SF-24, zanim w końcu wysiadł z bolidu.
Hiszpan ujawnił, że przeszedł przez „trudne 24 godziny”, zmuszając się do spokojnej jazdy podczas treningów ze względu na swój stan zdrowia.
– To był dla mnie oczywiście bardzo trudny dzień po tym, jak okazało się, że jestem chory. Ostatnie 24 godziny były dla mnie wyjątkowo trudne.
– Dzisiejszy dzień wykorzystałem do tego, aby wyjechać na tor i nauczyć się jak najwięcej bez zbytniego przekraczania swoich limitów, ponieważ wciąż nie czułem się najlepiej. Mimo tych przeciwności udało nam się ukończyć program bez problemów.
– Mam nadzieję, że jutro poczuję się lepiej, nawet jeśli nie będę jeszcze w 100% zdrowy. Lepsze samopoczucie niż dzisiaj pozwoli mi zbliżyć się do limitu i wykonać swoją robotę.
Ze względu na chorobę Sainz nie chciał wyciągać zbyt daleko idących wniosków z krótszych przejazdów i symulacji wyścigowej. Hiszpan poczuł, że charakterystyka toru w Dżuddzie sprawiła, że dzień był jeszcze bardziej wymagający.
– Dzisiaj bardzo trudno jest odczytać czasy okrążeń. Przygotujemy wszystko w zespole i postaramy się pojechać dobre kwalifikacje.
– Tor ma bardzo dużą przyczepność i osiągane są na nim wysokie prędkości, więc jest to również trudne z fizycznego punktu widzenia. Ten tor jest dużo bardziej wymagający dla samochodu, ale także dla kierowcy.
– Tak jak wcześniej wspomniałem, to był trudny dzień, ale udało nam się wykonać swoją pracę. Teraz musimy trochę odpocząć i mam nadzieję, że wrócimy jutro silniejsi.
Carlos Sainz, Ferrari
Autor zdjęcia: Shameem Fahath
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS