Przyłączenie się małej miejscowości do dużego miasta jest stratą dla lokalnej społeczności, a zyskiem wielkiego miasta – mówi dr Maciej Onasz, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego. – Tak jest nie tylko w Łodzi.
Naukowiec dodaje, że jest to powszechne zjawisko: pieniądze, które społeczność z obrzeży miasta generuje w postaci podatków, nie zostają u nich. – Większość jest przeznaczana na inwestycje w miejscach, gdzie większy interes mają rządzący, z reguły w centrum, które jest znacznie bardziej finansowane – dodaje politolog. – To jest problem małych społeczności przyłączanych do wielkich miast, które są zbyt słabe, by coś narzucić. Widać to choćby przy przyłączaniu okolicznych obszarów do Zielonej Góry czy Opola. Na dołączaniu się do wielkiego miasta zyskuje wielkie miasto, a niewielkie społeczności są na pozycji bardzo słabego petenta.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS