W czwartek, 29 lutego o sprawie poinformowała jedna z użytkowniczek Reddita. Wyjaśniła, że niedawno wybrała się z mężem oraz dwójką małych dzieci w wieku dwóch i czterech lat w podróż z Salt Lake City do Nowego Orleanu. Okazało się jednak, że ich wycieczka z linią Delta nie obyła się bez problemów.
Pasażer utknął w toalecie
Zgodnie z relacją kobiety podróż przebiegała bezproblemowo do czasu, gdy jej mąż o imieniu Brent postanowił udać się za potrzebą. Po pięciu minutach żona zaczęła się zastanawiać, co się dzieje. Zażartowała nawet, że nie winiłaby go, gdyby potrzebował chwili wytchnienia od marudzenia i napadów złości ich pociech. Wkrótce jednak dowiedziała się od stewardesy, że mężczyzna zwyczajnie zatrzasnął się w toalecie.
Dwie stewardessy Delty szarpały klamkę drzwi do łazienki i próbowały uwolnić mojego uwięzionego męża. Następnie zwerbowały przypadkowego pasażera, aby pomógł w wyważeniu drzwi. Dawał z siebie wszystko, ale to nie pomogło
– relacjonowała.
Pilot Delty stał się bohaterem
Jak możemy zobaczyć na nagraniu udostępnionym przez autorkę posta, w końcu w sprawie zainterweniował… pilot. Mężczyzna desperacko szarpał za uchwyt i kopał, by uwolnić pasażera z opresji. Akcja zakończyła się sukcesem po łącznie 35 minutach przy współpracy pracownika linii lotniczej z Brentem.
“Dziękujemy Bogu, że Brent nie zabrał ze sobą naszego czterolatka. Dziękujemy Bogu, że utknął 34-letni mężczyzna, a nie osoba starsza czy małe dziecko. Dziękujemy Bogu, że nie był to ktoś, kto miałby atak paniki z powodu klaustrofobii lub germofobii” – podsumowała żona pasażera. Dodała, że przewoźnik poprosił ją o nieudostępnianie nagrania ze zdarzenia. Ta postanowiła jednak nagłośnić sprawę, kiedy nie otrzymała rekompensaty za incydent.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS