Kontynuując temat „Międzyrzecz poleca się nie tylko na wakacje!” Tak ale w pierwszej kolejności trzeba w mieście posprzątać!”, publikujemy kolejne zdjęcia naszego czytelnika, który zadał sobie trud i udokumentował, to co się dzieje w Międzyrzeczu.
Nim krzykniemy #DoPrzoduMiędzyrzecz
Nie będziemy tym razem pytać o to kto w Międzyrzeczu odpowiada za porządki, bo wydaje mi się, że ten temat wyjaśniliśmy już w artykule, pt. „Porządki w Międzyrzeczu. Odpowiedź dla czytelniczki”. Jeśli ktoś poczyta sobie „Ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach…” to raczej w tej kwestii nie będzie miał wątpliwości.
Dlaczego władze nie reagują i pozwalają na śmiecenie?
Tym razem wypada zapytać skąd się bierze przyzwolenie i brak adekwatnego reagowania na tak skandaliczne zachowania niektórych mieszkańców Międzyrzecza? Tak jak sygnalizowaliśmy, takich miejsc w Międzyrzeczu jest dużo więcej. Powoli, dzięki aktywności mieszkańców będziemy je sukcesywnie, przed nadejściem prawdziwej wiosny ujawniać.
Skoro burmistrz Międzyrzecza tak ochoczo zaprasza do odwiedzania naszego, królewskiego miasta, to należy założyć, że jemu także zależy na tym, żeby miasto pięknie wyglądało nie tylko w bezpośrednim otoczeniu Ratusza. Miejmy nadzieję, że hasła i zaproszenia publikowane publicznie, to nie jest tyko zwykła urzędnicza ściema i propaganda.
Tym razem, poniżej, to kolejne zdjęcia znad rzeki Paklica ukazujące teren na wysokości ul. Mieszka I, za garażami. Śmieci zalegają tam od wielu miesięcy, a być może lat i jak widać nikt się tym nie zajmuje.
Jeszcze trochę i będziemy mogli mówić o dzikim wysypisku śmieci. Gromadzone tam zużyte opony z pewnością nie są ozdobą miasta i zalegają w tym miejscu zapewne bez żadnych zezwoleń. Czy takie składowisko opon i przerośnięte już śmieci ma wpływ na wodę w rzece? Tego nie wiemy, tu musiałby się określić Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Międzyrzeczu.
FOTORELACJA
Zapewne w powyższej sprawie kolejny raz usłyszymy urzędnicze wyjaśnienie, że to problem Wód Polskich, bo sprawa dotyczy terenu nad rzeką. Cóż, merytoryka tłumaczeń urzędników z międzyrzeckiego Ratusza mnie, osobiście już od dawna nie zaskakuje i jeszcze raz przypomnę, że za stan porządków oraz czystość miasta odpowiada burmistrz Międzyrzecza. W tym miejscu wyprzedzę takie „merytoryczne” tłumaczenia i kolejny raz pytam w imieniu Mieszkańców miasta o numery, sygnatury oraz daty pism skierowanych do Wód Polskich w powyższej sprawie, bowiem Mieszkańcy Międzyrzecza mają prawo wiedzieć, co w tej sprawie Urząd Miejski zrobił.
FAKTY i DOWODY
Jeśli nie zostaną opublikowane wspomniane pisma, z których jednoznacznie wynika, że Wody Polskie uchyliły się od obowiązku uprzątnięcia składowiska, będzie znaczyło, że w tej kwestii nic nie zrobiono!
Ustawa w jasny sposób kreśli drogę postępowania władz samorządowych (władzy wykonawczej) w takich przypadkach i nie ma tu marginesu do jakiejkolwiek interpretacji.
Panie burmistrzu, to także jest, jak to pan swego czasu nazwał, cyt. „prywatna ciekawość”, to jest prawo obywateli do ciekawości, co do skuteczności działania urzędników samorządowych opłacanych z publicznych pieniędzy.
Prywatną ciekawością, przypomnę była także przed laty chęć ustalenia strat jakie poniosła Gmina Międzyrzecz z tytułu braku wpływów z tytułu dzierżawy pawilonu handlowego przy ul. Piastowskiej. Prywatną ciekawością była także chęć ustalenia, jak się to stało, że dokumenty z wrażliwymi danymi znalazły się na ulicy (art. pt.: „Kto zgubił dokumenty? Z cyklu „Przepraszam burmistrza Międzyrzecza”).
Ktoś gotów zapytać, a po co te pytania i dociekanie? Przypomnę kolejny raz. Otóż dlatego, że obywatele mają swoje niezbywalne prawa, mają prawo do zadawania pytań, szczególnie tych związanych z przestrzeganiem prawa, przepisów i gospodarności. Natomiast samorządowy urzędnik ma obowiązek na takie pytania rzetelnie i wyczerpująco odpowiedzieć.
Oczywiście może się pan, panie burmistrzu kolejny raz obrazić, a nawet zagrozić nam postępowaniem sądowym, nie zmieni to jednak faktów i nie zwolni pana z obowiązku wywiązywania się z ustawowych zadań w kwestii udzielania merytorycznych i zgodnych z prawdą odpowiedzi.
Tłumaczenia w stylu, cyt.: „to jest prywatna ciekawość”, „pracujemy, robimy sprawdzamy, osobiście uczestniczę w kontrolach, czy też #DoPrzoduMiędzyrzecz” – to przysłowiowy bełkot urzędniczy i propaganda na którą wielu w Międzyrzeczu już się uodporniło.
Oczekujemy dowodów działania, czyli numerów, sygnatur i dat pism, z których wynika jednoznacznie jak sprawa została załatwiona.
Brak merytorycznego odniesienia się do powyższej sprawy będzie ewidentnym dowodem na lekceważenie Mieszkańców Międzyrzecza.
STAN PORZĄDKÓW NA WIOSNĘ W MIĘDZYRZECZU
Czytaj także:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS