Nawet pełnego sezonu nie zdążył jeszcze rozegrać Victor Wembanyama w barwach San Antonio Spurs, a w ESPN już odbyła się dyskusja na temat tego, czy pierwszoroczniak zaraz nie zniecierpliwi się słabymi wynikami zespołu. W związku z tym z Teksasu szybko popłynęła odpowiednia riposta.
Jedną z największych historii trwającego sezonu jest znakomita postawa Victora Wembanyamy, który w swoim debiutanckich rozgrywkach w NBA kręci niesamowite liczby. Nie ma w zasadzie tygodnia, aby pod jakimś względem nie przeszedł on do historii ligi. Świetne występy Francuza na razie nie mają jednak odzwierciedlenia w wynikach San Antonio Spurs. Teksańska ekipa z bilansem 13-49 zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.
Stacja ESPN uznała, że to wystarczająco dobry powód, aby już teraz zacząć dyskusję na temat… przyszłości Wembanyamy w San Antonio. I tak Ramona Shelburne wprost zakwestionowała to, czy 20-latek będzie miał odpowiednio duże pokłady cierpliwości wobec Spurs i projektu, który budują.
– Nie chcę więcej tego słyszeć: czas, cierpliwość. Victor już tutaj jest. On jest gotowy zwyciężać. Wiem, że mają pomysł, w którego ramach chcą poświęcić 2-3 lata na znalezienie odpowiednich zawodników do trzonu, którzy zgrają się ze sobą także wiekowo, ale nie wiem, jak cierpliwy on będzie. Chce wygrywać, a nie być na dnie tabeli. Ile czasu mu dajesz, Malika? Rok? Dwa lata? – zapytała Shelburne.
– Rok, maksymalnie — odpowiedziała bez zawahania się Malika Andrews.
Shelburne przypomniała też sytuację z ubiegłego lata, gdy na rynku pojawił się Damian Lillard i według jej informacji był on zainteresowany grą w San Antonio, lecz władze Spurs uznały, że ich zespół jest jeszcze za młody i potrzebuje czasu na rozwój, dlatego temat sprowadzenia Dame’a został odpuszczony. Po wszystkim do rozmowy wtrącił się Danny Green, który przypomniał, że wszystko tak naprawdę zależeć będzie od Gregga Popovicha, bo to on wyznacza drogę Spurs.
Warto jednak przy tym wszystkim pamiętać, że Wembanyama rozgrywa dopiero swój pierwszy sezon w NBA. Fakt faktem, że w San Antonio być może nie spodziewali się, że będzie on tak dobry tak szybko, przez co konieczna będzie zmiana planów i przyspieszenie pewnych rzeczy, natomiast jest jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie, aby rozmawiać o tym, czy Wembanyamie starczy cierpliwości. Tym bardziej że jak do tej pory nie dał żadnego sygnału, że jest w Teksasie niezadowolony.
Taki przekaz, w ramach odpowiedzi na segment ESPN, poleciał również z San Antonio:
– Mówię to bez krzty przesady czy hiperboli: rozmawiam z ludźmi o Spurs każdego dnia. I spośród wszystkich tych ludzi jest jeden, który zdecydowanie myśli najbardziej perspektywicznie i ma niepowstrzymaną cierpliwość, jeśli chodzi o ich plan. Jest nim ten 20-letni dzieciak. I nikt inny nie jest nawet blisko — napisał w mediach społecznościowych Mike Finger z San Antonio Express-News.
Wembanyama żądający transferu w trakcie swojej debiutanckiej umowy — a to właśnie sugerują eksperci ESPN — to byłby ewenement. Kilka lat temu spekulowano, że Luka Doncić może wymusić wymianę i odejść z Dallas Mavericks, zamiast przedłużyć z nimi kontrakt, ale ostatecznie do tego nie doszło. W dużej mierze także z powodu kwestii finansowej, gdyż zgodnie z zasadami NBA kluby mogą oferować swoim wychowankom dłuższe i bardziej lukratywne oferty przedłużenia umowy.
Wembanyama jak dotychczas rozegrał 56 meczów dla Spurs w swoim debiutanckim sezonie. Notuje w nich średnio 20,7 punktu, 10,3 zbiórki, 3,4 asysty oraz najlepsze w lidze 3,4 bloku. 20-latek jest faworytem do zgarnięcia nagrody dla najlepszego pierwszoroczniaka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS