Tatry to jeden z najpiękniejszych zakątków Polski. Nic więc dziwnego, że co roku przyciągają do siebie tłumy podróżnych. Wysoce rozwinięta infrastruktura turystyczna dodatkowo ułatwia pobyt na Podhalu. Tam, gdzie turyści, trzeba się jednak spodziewać drożyzny. Jak okolice Zakopanego prezentują się pod względem cen jedzenia?
Youtuber ocenił jedzenie w Tatrach. Werdykt? “Jakość jedzenia, porcje i ceny to jakaś abstrakcja”
Książulo to popularny polski youtuber, który swój internetowy kontent opiera głównie na tematyce jedzeniowej. Podróżuje po całym kraju, oceniając lokale gastronomiczne i serwowane w nich posiłki. Miał już okazję przetestować zarówno duże i cenione restauracje, jak i niewielkie, lokalne budki z jedzeniem na wynos. Tym razem influencer wybrał się do stolicy polskich gór. W drodze nad Morskie Oko zahaczył o kilka lokali, serwujących jedzenie wygłodniałym turystom.
W pierwszej knajpie spróbował m.in. frytek, zapiekanki, burgera wołowego oraz panini. Małą porcję frytek w cenie 17 zł określił “najzwyklejszymi mrożonymi frytkami przesiąkniętymi olejem”. Zapiekanka za 20 zł również go nie zachwyciła. “Najtańsza zapiekanka, jaką możecie sobie wyobrazić. Smakuje beznadziejnie”, ocenił. Jakby tego było mało, w jednej zapiekance znalazł się… włos. Cena burgera okazała się nieadekwatna do jego jakości. Najlepiej z całego zestawienia wypadło panini, czyli kanapka z szynką, cebulą i serem. “Najsensowniejsze danie”, przyznał youtuber na koniec degustacji. Nie był to jednak koniec kulinarnych przygód w Tatrach.
Tatrzańskie restauracje – hit czy kit? “Bierzcie swoje przekąski”
Książulo wraz ze swoim kamerzystą wybrali się także do lokalu nad Morskim Okiem. Restauracja okazała się niezwykle zatłoczona i dość droga. Miska zupy pomidorowej kosztowała całe 28 zł, jednak czy była warta swojej ceny? Młody degustator ocenił ją jako “słabszą niż w barze mlecznym za sześć złotych”. Żurek mu zasmakował, natomiast zestaw kotleta schabowego z ziemniakami i surówką za 56 zł okazał się rozbojem w biały dzień. “Ta porcja za te pieniądze? To jest śmieszne”.
Spróbował jeszcze kilku innych dań i deserów, a za wszystko łącznie zapłacił 192 zł. Ostateczna ocena nie pozostawia złudzeń. “Jakość jedzenia, porcje i ceny tutaj to jakaś abstrakcja. To jest po prostu żerowanie na turystach. Bierzcie swoje przekąski, herbatę, termos”, poradził na koniec oglądającym filmik.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS