A A+ A++

Rynki z zadowoleniem przyjęły publikację deflatora PCE dla USA za styczeń. Wyniki były w dużej mierze zgodne z oczekiwaniami. Po wcześniejszych wyższych odczytach wskaźników CPI oraz PPI urosły obawy, że preferowana przez Fed miara inflacji również pokaże wyższe liczby. Indeksy giełdowe zakończyły dzień na plusach. Dolar stracił po publikacji danych. Kurs EURUSD urósł do 1,0850 po czym spadł ponownie do 1,08 w drugiej części dnia, na skutek wypowiedzi przedstawicieli Fed-u.

Raport na temat wydatków Amerykanów miał być wydarzeniem tygodnia. Spowodował on co prawda większą zmienność na rynku ale nie był w żaden sposób przełomowy. Deflator PCE obniżył się do poziomu 2,4 proc. w ujęciu rok do roku z pułapu 2,6 proc. miesiąc wcześniej. Tak też wskazywały prognozy. Nie było też zaskoczeń w rezultacie wskaźnika bazowego w ujęciu rocznym, który obniżył się do 2,8 proc. z 2,9 proc. poprzednio. O wyhamowaniu jednak procesu dezinflacyjnego świadczą miary w ujęciu miesiąc do miesiąca. Ceny bazowe urosły o 0,4 proc. To najwyższy wynik od roku, co potwierdza, że ostatni etap sprowadzenia inflacji do celu będzie długi i „wyboisty”. Wycena rynkowa przyszłej ścieżki stóp procentowych w USA nie uległa większej zmianie. Rynek wciąż daje więcej niż 50 proc. szans na obniżkę w czerwcu, jednak nie wierzy w nią już tak mocno jak chociażby pod koniec 2023 roku.

Wczorajsze dane przyniosły mimo wszystko pewnego rodzaju ulgę. Rynek w pewnym stopniu obawiał się negatywnej niespodzianki czyli wyższych wyników. Obawy te urosły po tym jak styczniowe wskaźniki CPI oraz PPI okazały się zdecydowanie wyższe od prognoz. Pozytywne przyjęcie wczorajszych informacji było odzwierciedlone wzrostami kontraktów futures na amerykańskie indeksy w momencie oraz po publikacji. Ostatecznie benchmarki z Wall Street zyskały, najlepiej wypadł Nasdaq Composite, który urósł o 0,9 proc., SP500 uplasował się na koniec dnia wyżej o 0,5 proc. a Dow Jones jedynie o 0,1 proc. Dolar w pierwszej reakcji na dane stracił ale w kolejnych godzinach zyskał. Kurs EUR/USD po wzroście do 1,0850 spadł ponownie do 1,0800 i aktualnie znajduje się lekko powyżej tego pułapu. Widoczny był również ruch na rynku długu. Rentowności obligacji rządu USA spadły, 2-letnie papiery obniżyły się do 4,61 proc.

Dziś uwaga przenosi się na poranne wskaźniki PMI dla przemysłu z Europy a następnie na wstępny odczyt inflacji HICP dla strefy euro. Wspólna waluta może być wrażliwa na te dane. Następnie oczy inwestorów ponownie przeniosą się na wydarzenia za oceanem. Otrzymamy ISM dla przemysłu oraz dane na temat nastrojów wśród konsumentów publikowane przez Uniwersytet Michigan.

Słabsze dane z USA nie osłabiły dolara
Indeksy wciąż w obrębie historycznych rekordów
Środki z UE wspierają złotego
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzego mieszkańcom brakuje w Jaworznie i co w naszym mieście by zmienili?
Następny artykułStanisław Kułach rezygnuje ze startu w wyborach na burmistrza Nowego Targu. Przynajmniej w tych