A A+ A++

Do czerwca 2023 r. Anna Kalczyńska prowadziła “Dzień dobry TVN”, z którego została niespodziewanie zwolniona. Na początku tego roku media donosiły, że jest na liście życzeń nowej TVP i niebawem stanie się twarzą kanału informacyjnego publicznej stacji.

– Mam propozycję nowej pracy. Chodzi o projekt telewizyjny, ale jestem zobligowana do milczenia. Na tym etapie nie mogę nic potwierdzić, ale też nie zaprzeczam – skomentowała w Plotku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Msza po wietnamsku

Ostatnie tygodnie Anna Kalczyńska spędziła razem z siostrą i mamą na wycieczce objazdowej po Wietnamie i Kambodży. Tam, 10 lutego, przywitała księżycowy rok 2024.

“Mamy szczęście świętować Nowy Rok po raz drugi, wkraczając oficjalnie w rok Smoka. Nie przypuszczałam nigdy, że będę wkraczać w nowy rok o 5.00 rano na mszy świętej po wietnamsku. Ale jak się okazuje, podróże kształcą” – zauważyła w poście.

Walka o pion

Po powrocie z Indochin Anna Kalczyńska musiała iść do lekarza. Bóle nie dawały jej spokoju.

“W walce o pion nie jestem sama. Od lat, kiedy zdiagnozowano u mnie dyskopatię, jestem pod opieką dr Adriana Rymarczyka. […] ciągle ratuje mnie z bólowych opresji” – zwierzyła się dziennikarka na Instastory.

W 50. odcinku podcastu “Clickbait” zachwycamy się serialem (!) “Pan i Pani Smith”, przeżywamy transformacje aktorskie w “Braciach ze stali” i bierzemy na warsztat… “Netfliksową zdradę”. Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRadzymin – rusza „Akcja Wystawka”, czyli odbiór odpadów wielkogabarytowych.
Następny artykułMichał Wieszok o klubie Mózg w Bydgoszczy. “Nikt nie pytał, czy może potańczyć na barze. Wchodziło się i tańczyło”