A A+ A++

Wall Street wczoraj zabarwiła się na kolor czerwony ale w umiarkowany sposób. Redukcja ryzyka nastąpiła na dzień przed publikacją raportu nt wydatków Amerykanów, który zawierać będzie preferowaną przez Fed miarę inflacji. Kurs EUR/USD spadł do poziomu 1,08 po czym w drugiej części dnia odbił w okolice 1,0840. Rentowności amerykańskich obligacji obniżyły się. Poszczególni przedstawiciele Rezerwy Federalnej opowiedzieli się wczoraj za obniżkami stów procentowych w tym roku.

Bitcoin wyznaczył wczoraj nowy wielomiesięczny szczyt na poziomie 64 tys. USD i zbliżył się do rekordowej wyceny z 2021 roku.

Wczorajsze wypowiedzi przedstawicieli Fed-u były dość ostrożne, choć niektóre miały nieco bardziej gołębi wydźwięk. Susan Collins stwierdziła, że jeszcze w tym roku właściwe będzie rozpoczęcie łagodzenia polityki pieniężnej. Podkreśliła, że osiągnięcie celu inflacyjnego będzie „wyboiste” i ona osobiście chciałaby otrzymać więcej dowodów na trwałą trajektorię stabilności cen. John Williams dość jasno i wprost stwierdził, że Fed obniży koszt pieniądza w tym roku. Argumentami, które wskazał były: silna gospodarka i oczekiwany dalszy spadek inflacji. Jednocześnie uzależnił tempo redukcji od danych ekonomicznych. Na koniec dodał, że „przed Fedem jeszcze długa droga do osiągnięcia celu” – to chyba zdanie, które każdy z decydentów za każdym razem podkreśla, żeby przypadkiem rynek nie odebrał wcześniejszych słów jako mocno gołębie. Bostic z Atlanty ocenił jako słuszne cierpliwe podejście do polityki monetarnej. Jednoznacznie odrzucił ogłoszenie zwycięstwa w walce z inflacją.

Wczoraj rentowność 2-letnich obligacji skarbowych USA spadła o prawie 6 pb do 4,64 proc., a 10-letnich o 4 pb do 4,26 proc.. Niemieckie rządowe papiery dłużne 10-letnie pozostały bez zmian na poziomie 2,46 proc., a brytyjskie odpowiedniki spadły o 1 pb do 4,19 proc..

Jeśli chodzi o dane z USA, drugi szacunek PKB za IV kwartał został nieznacznie zrewidowany w dół do 3,2 proc. kw/kw w ujęciu rocznym z 3,3 proc. w szacunku wstępnym. Konsumpcja prywatna została zrewidowana w górę do 3 proc. z 2,8 proc. początkowo.

Dziś w centrum uwagi znajdzie się deflator PCE za styczeń, biorąc pod uwagę ostatnie wyższe niż oczekiwano raporty o inflacji CPI i PPI za styczeń. Konsensus rynkowy dla głównego deflatora PCE wynosi 2,4 proc. rok do roku (2,6 proc. poprzednio), a oczekiwania dla wskaźnika bazowego jest na poziomie 2,8 proc. (2,9 proc. poprzedni). Istnieje nieco większe ryzyko, że dzisiejsze cyfry będą wyższe, a jeśli tak się stanie wówczas dolar może się umocnić co będzie oznaczać, że kurs eurodolara może spaść poniżej 1,08. Przede wszystkim dynamika miesiąc do miesiąca deflatora PCE core nie „wróciła” jeszcze trwale do poziomów sprzed pandemii i to z pewnością będzie zauważone przez amerykańskich decydentów. Dodatkowo cały czas czynnikiem ryzyka jest wysoka presja płacowa, która wskazuje na ostrożne podejście banku centralnego, co będzie prawdopodobnie zobrazowane kontynuacją strategii „higher for longer”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKredyt z żoną, a odsetki w kosztach firmy męża. Skarbówka jest na tak
Następny artykułZabawy na dachu niedokończonego hotelu w Sosnowcu. Służby przekonują, że teren jest zabezpieczony [WIDEO]