Nawet 14 dni aresztu grozi kierowcy z Warszawy, który podszywając się pod policjantów, wymuszał na innych kierujących ustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Mężczyzna wykorzystywał w tym celu nielegalny sygnalizator umieszczony w pojeździe. Jego wybryki nie uszły uwadze prawdziwych funkcjonariuszy.
Zapewne niejeden z nas chciałby czasem poczuć się jak kierowca uprzywilejowanego pojazdu i z wykorzystaniem sygnałów dźwiękowych przemknąć pomiędzy innymi samochodami. Niestety za podszywanie się pod policję i udawanie radiowozu grożą poważne konsekwencje. Niedawno mógł się o tym przekonać pewien 51-latek z Warszawy.
O nietypowej sytuacji poinformowali policjanci z komendy w Skarżysku-Kamiennej. Funkcjonariusze, którzy nieoznakowanym radiowozem patrolowi drogę S7, w pewnym momencie w lusterku zauważyli Hondę CR-V z migającym za szybą niebieskim sygnałem pojazdu uprzywilejowanego. Pojazd poruszał się ze znaczną prędkością i wymuszał na innych kierujących ustąpienie pierwszeństwa.
Policjantom sytuacja wydawała się podejrzana. Zdecydowali się przepuścić samochód, a następnie używając własnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych ruszyli jego śladem. Po krótkim czasie doprowadzili do zatrzymania japońskiego auta. Za kierownicą nietypowego “radiowozu” zasiadał 51-letni mieszkaniec Warszawy.
Już za samo posiadanie nielegalnego sygnalizatora w samochodzie, polskie prawo przewiduje niemałą karę. Jak czytamy w przepisach art. 96a. § 1 kodeksu wykroczeń:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS