Jak podaje BBC, podróżni ze statku dostali zakaz zejścia do portu, by zapewnić bezpieczeństwo i nie doprowadzić do wybuchu bardzo groźnej epidemii. Na szczęście okazało się, że turyści ze statku wcale nie są zakażeni bakterią powodującą cholerę. Wymarzone rajskie wakacje wielu osób rozpoczęły się, choć z przygodami.
Mauritius. Statek z dwoma tysiącami osób utknął na dwa dni
Jak podaje BBC, w luksusowym wycieczkowcu przez 48 godzin było uwięzionych dwa tysiące osób. Choć podejrzewano, że wybuchło tam ognisko epidemii cholery, na szczęście zaprzeczono tym doniesieniom.
Podejrzenia pojawiły się po tym, jak 15 osób przebywających na statku, skarżyło się na liczne dolegliwości, które wskazywały na to właśnie zakażenie. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, władze Mauritiusa zdecydowały o zatrzymaniu statku i nie wydały zgody na zacumowanie maszyny w porcie, obawiając się o bezpieczeństwo i zdrowie swoich obywateli.
Statek w końcu zacumował w porcie. Pasażerowie zmęczeni, ale szczęśliwi
Po przeprowadzeniu wymaganych testów stwierdzono, że turyści padli ofiarą zapalenia żołądka i jelit, a nie cholery. Pasażerowie, choć dwa dni dłużej przebywali na statku, mieli dostęp do wszelkich dogodności i nie nudzili się. Jedna z pasażerek zdradziła BBC, że atmosfera na statku była “w miarę spokojna”.
Według informacji ONZ od stycznia 2023 roku co najmniej 188 tys. osób zostało zarażonych cholerą w siedmiu krajach Afryki Południowej. Śmierć poniosło ponad trzy tysiące osób. Krajem, który najbardziej ucierpiał, jest Zambia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS