A A+ A++

Nastało wraz z przyjściem Syna Człowieczego. Jego narodzenie w ludzkim ciele – czyli Wcielenie – zapoczątkowało „pełnię czasów” (Ga 4,4). A jednak ta „pełnia”, w ludzkim wymiarze, nie jest jeszcze „pełna”, gdyż „oczekujemy nowego nieba i nowej ziemi” (2P 3,13); rzeczywistości opisanej przez Świętego Pawła: „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1Kor 2,9). Dlatego modlitwa chrześcijańska od samego początku naznaczona jest wielką tęsknotą, wyrażoną w ostatnim słowie Apokalipsy: „Przyjdź, Panie Jezu” (Ap 22,20).

Zauważamy przy tym, że Zbawiciel nie każde nam modlić się o Jego przyjście, Jego królestwa. Mamy prosić o nadejście czasu królowania Ojca. To dobry moment, by ponownie odwołać się do nauczania Świętego Pawła. „Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu, i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy” (1Kor 15,24).

Rozpoczęte Wcieleniem królowanie Jezusa trwać będzie do czasu, gdy pokonani zostaną nieprzyjaciele Boga i człowieka. Opisane w apokaliptycznych wizjach Świętego Jana. Zwycięstwu (próbujmy to sobie wyobrazić) towarzyszyć będą śpiewy uwielbienia aniołów i rzeszy zbawionych. Ale wówczas Baranek, „godzien odebrać sławę, chwałę i cześć” (Ap 5,12) przekaże panowanie Ojcu, a w niebieskim Jeruzalem rozlegnie się donośne wołanie: „teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca (Ap 12,11).

Zatem czekając na przekazanie królowania Ojcu, już, tu i teraz, budujemy naszym życiem, zaangażowaniem płynąc z wiary, królestwo. Czekając, przynaglając wręcz, na nadejście czasu bez czasu. Czyli dnia, w którym Syn przekaże królowanie Ojcu. Czekamy aktywnie wypatrując znaków królestwa i budując je przez miłość.

Zatem jakie są znaki królestwa pośród nas?

Pierwszym jest oczywiście zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. On jest znakiem „dla tego pokolenia” (Łk 11,30). Dla „tego”, bo „dziś spełniły się słowa, któreście słyszeli” (Łk 4,21). Chrześcijanin, wbrew logice świata i czasu, zanurzony jest w Bożym „dziś”. Dlatego także dziś pierwszym, fundamentalnym znakiem królestwa jest znak Jonasza. Zmartwychwstanie.

Znakiem jest Kościół. „Niewiasta obleczona w słońce” (Ap 12,1). „Ciało” (1Kor 12,13), którego On jest „Głową” (Ef 4,15). Jest nim głosząc Słowo Boże i sprawując sakramenty zbawienia. Jest nim budując „siebie w miłości” (Ef 4,16).

Znakiem nie zawsze widzialnym, a nawet bardzo często ukrytym jak skarb w roli, są rzesze doświadczających każdego dnia uzdrawiających mocy, wychodzących z Ciała Chrystusa, którym jest Kościół (por. KKK 1116).

Znakiem są ci, którzy otworzywszy swoje serca na działanie Ducha Świętego odkryli charyzmaty, dary dane im dla „zbudowania Kościoła” (1Kor 14,12) i posługując się nimi stają się solą ziemi i światłem świata, lampą na świeczniku, miastem na górze (por. Mt 5,13-16).

Znakiem są święci. To oni każdego dnia przypominają nam o naszym powołaniu. Oni, swoim życiem, mówią o wartości tracenia wszystkiego z „Jego powodu” (por Łk 9,24). Oni są głosem wołającym: nie być świętym, znaczy zmarnować życie.

Znaki królestwa. Dane nam, byśmy nie ustali w drodze. Nie zniechęcili się i nie znużyli drogą. Byśmy z jeszcze większą tęsknotą czekali budując. Powtarzając każdego dnia z Jezusem: „przyjdź królestwo Twoje”, Ojcze.

WIARA.PL
DODANE 07.02.2024
AKTUALIZACJA 22.02.2024

więcej »

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHamilton: bez Freda nie byłoby tego transferu
Następny artykułLech Poznań bił głową w mur. Śląsk Wrocław przyjechał na Bułgarską nie przegrać i to im się udało