A A+ A++

Trzydniowe testy F1 na torze Sakhir zostały aż dwukrotnie przerywane czerwoną flagą po tym jak luzowały się pokrywy kanałów odwadniających. W czwartek w jedną z takich pokryw uderzył Charles Leclerc, a także jadący za nim Lewis Hamilton.

Wydarzenie zmusiło FIA do wcześniejszego zakończenia porannej sesji. Po naprawie toru, kierowcy mogli po południu powrócić do swoich zajęć, ale już w piątek rano ponownie doszło do problemu z żeliwnymi pokrywami i testy zostały przerwane na kolejną godzinę i 15 minut.

Wszystkie problemy pojawiły się w charakterystycznej części toru w środkowym sektorze, a konkretnie zakręcie numer 11, w którym kierowcy wykorzystują układ łuków, aby zachować jak najwyższa prędkość i do granic możliwości pokonują tarki znajdujące się przy krawędzi toru.

Żeliwne pokrywy studzienek nie sprostały siłom działającym na nie ze strony nowych bolidów, które, jak widać, są w stanie generować duży efekt ssący.

Do inauguracji sezonu w Bahrajnie pozostał już niespełna tydzień, a ewentualna wpadka podczas pierwszego wyścigu sezonu budzi słuszne obawy udziałowców F1.

Zaledwie trzy miesiące temu podobne problemy pojawiły się podczas weekendu wyścigowego w Las Vegas kiedy to Carlos Sainz doszczętnie uszkodził swoje auto i silnik uderzając w jedną z poluzowanych studzienek kanalizacyjnych.

Wtedy remedium okazał się zwykły piasek, którym wypełniono otwory rewizyjne zlokalizowane na nitce toru.

W Bahrajnie kanały odwodniające mają ponoć zostać zalane betonem, gdyż organizatorzy nie spodziewają się deszczu podczas weekendu wyścigowego.

FIA ma jednak trochę czasu i przygląda się również innym rozwiązaniom. W tym celu Federacja analizuje tory jazdy jakie obierali kierowcy w zeszłym roku i stara się porównać je z obecnie przyjmowanymi przez zawodników, aby dowiedzieć się czy kierowcy nie przekraczają w tym miejscu zbyt często ustalonych limitów i czy sposób pokonywania tej części toru nie uległ zmianie od ostatnich zawodów na tym torze.

Analiza zeszłorocznego okrążenia kwalifikacyjnego max Verstappena jasno pokazuje jednak, że taki tor jazdy był już wcześniej stosowany przez zawodników.

FIA podczas testów nie pełni roli regulatora mistrzostw i może jedynie służyć poradami, ale przed GP Bahrajnu może równie dobrze nakazać przeniesienie o kilkadziesiąt cm białej linii, która wyznacza krawędź toru. Podobny zabieg został już zastosowany w zeszłym roku w Katarze kiedy to opony Pirelli zaczęły pękać na betonowych krawężnikach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTo niedoceniana perła Europy. Na weekendowy wypad wydasz grosze i nie będziesz chcieć latać nigdzie indziej
Następny artykułNaprawa nawierzchni na ulicy Gwarków