Na nowo wyasfaltowanym ciągu przy al. 29 Listopada, który ma służyć pieszym i rowerzystom, stanęła właśnie wiata przystankowa, zajmując dużą część dostępnej szerokości. Skąd taka decyzja i czy można było lepiej?
– Nowość na skalę Polski – trasa rowerowa z przystankiem pośrodku? – pyta dziś na Facebooku Platforma Komunikacyjna Krakowa, pokazując zdjęcie nowej wiaty.
Chodzi o przystanek Cmentarz Rakowicki Zachód na al. 29 Listopada. Od końca ubiegłego roku trwa tam inwestycja, w ramach której infrastruktura rowerowa ma powstać po wschodniej stronie drogi, od ul. Żelaznej do ul. Woronicza – a więc do tego, co zostało wybudowane w ramach gruntownej przebudowy alei na północ od ul. Opolskiej.
W rejonie cmentarza prace są już na zaawansowanym etapie. W miejscu wcześniejszych płyt chodnikowych pojawiła się gładka nawierzchnia, na wysokości przystanku są też pasy medialne dla osób z dysfunkcjami wzroku. Niedawno natomiast ustawiono tam wiatę przystankową.
Wcześniej również stała tu wiata, ale była posadowiona przy samym murze cmentarza, była węższa i zajmowała mniej miejsca. Wówczas był to jednak oficjalnie chodnik, teraz zaś trwa inwestycja, która w założeniu ma poprawić sytuację rowerzystów i pieszych na tym odcinku. [Jak dowiadujemy się w urzędzie, pomimo wydania ponad 7 mln zł na inwestycję ze ścieżką rowerową w nazwie, formalnie status chodnika zostanie tam utrzymany.]
– Docelowo to nie może tak zostać, bo to jakieś kuriozum. Takie rozwiązanie nie jest zgodne z obowiązującymi standardami i pozostawia w tym miejscu wąskie gardło – komentuje Marcin Dumnicki ze stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów.
– W tym miejscu mamy łącznie sześć szerokich pasów ruchu, buspas i wciśniętą drogę dla pieszych i rowerzystów z wiatą. Będziemy mieć wymuszoną integrację pasażerów komunikacji miejskiej z rowerzystami. Jedyne, co ratuje bezpieczeństwo w takim miejscu to to, że wszyscy widzą z wyprzedzeniem, że jest źle i trzeba zachować większą ostrożność – stwierdza.
Inwestycja z problemami
To już drugi raz w ciągu ostatnich dni, kiedy o prowadzonej przez ZDMK inwestycji staje się głośno. Wcześniej informowaliśmy o wycince drzew pomiędzy ulicami Wileńską i Sadową.
– Na 10 lat od referendum i na zakończenie kadencji Jacka Majchrowskiego jest w budżecie słownie jedna inwestycja rowerowa, i jeszcze pojawiają się wokół niej awantury. W projekcie audytowanym w 2021 roku droga dla rowerów omijała część wycinanych dziś drzew. Najgorsze, że zrezygnowano z bardzo potrzebnej przebudowy mostu na Białusze, więc znów pozostanie nam na długo wąski fragment. A zmiana tej sytuacji to był jeden z głównych celów tej inwestycji. Zamiast na poszerzenie mostu, środki ze Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych poszły na wycinkę drzew i utrwalenie substandardu – ocenia Marcin Dumnicki.
ZDMK: usuniemy wiatę
– To nie jest droga dla rowerów, tylko chodnik z dopuszczonym ruchem rowerowym. Zgodnie z przepisami, wiata w tym miejscu może stać. A wszędzie tam, gdzie możemy, staramy się je stawiać, by zapewnić komfort pasażerom komunikacji miejskiej – odpowiada Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
AKTUALIZACJA, godz. 14:00 – Początkowo urzędnicy ZDMK zapowiadali usunięcie wiaty i poszukanie wraz z Zarządem Transportu Publicznego “takiego rozwiązania organizacji przystanku, żeby pasażerowie mogli możliwie komfortowo z niego korzystać, a rowerzyści mogli tamtędy płynnie przejeżdżać”. Teraz Zarząd Transportu Publicznego zapowiada jednak, że wiata pozostanie na swoim miejscu. Usunięte mają natomiast zostać boczne słupki, by w ten sposób zmniejszyć jej szerokość.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS