A A+ A++

Liga cały czas zastanawia się nad tym, jak uatrakcyjnić widowisko w ramach Weekendu Gwiazd. Vince Carter w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że za jego czasów propozycje były znacznie ciekawsze, bowiem NBA chciała wykorzystać swoje zaplecze finansowe, by do konkursu wsadów zaprosić jednostki absolutnie wybitne. 


Widzimy co się dzieje. Kibice NBA są wyraźnie rozczarowani kolejnymi odsłonami konkursu wsadów. Ostatni, który wspominamy z ciarkami na plecach to rywalizacja Aarona Gordona z Zachem LaVine’em w 2016 roku. W tym roku zrobiło się interesująco, gdy do konkursu wsadów dołączył Jaylen Brown z Boston Celtics. W rywalizacji od lat brakowało postaci z najwyższej półki i Brown chciał zainspirować kolegów do tego, by nie mieli oporów. Sam konkurs pozostawił jednak sporo do życzenia. 

Z łezką wspominamy zwłaszcza ten, który miał miejsce w 2000 roku. Wówczas Vince Carter rywalizował z Tracym McGradym i obja popisali się fantastycznymi wsadami. Carter połączył jednak siłę, finezję oraz precyzję tworząc niezapomniane widowisko. Nigdy więcej do konkursu wsadów już nie wrócił. W jednym z ostatnich podcastów przyznał, że liga chciała zaprosić do walki jego, Kobego Bryanta, Tracy’ego McGrady’ego oraz LeBrona Jamesa. Każdy z nich za udział miał otrzymać… milion dolarów

– […] chłopaki nie chcieli tego zrobić – przyznał Carter. Możemy więc żałować, bowiem istnieje duże prawdopodobieństwo, że panowie za taką kwotę przedstawiliby nam coś, czego dotąd konkurs wsadów nie widział. Fakt, że liga była gotowa zapłacić gwiazdom aż milion dolarów za udział w SDC pokazuje tylko, jak bardzo była zdesperowana, by skierować na konkurs większą uwagę. Może komisarz Adam Silver powinien wrócić do pomysłu gratyfikacji finansowych za udział w rywalizacji?

Warto przypomnieć, że Kobe wygrał konkurs wsadów w 1997 roku, podczas swojego debiutanckiego sezonu w NBA. LeBron James był wielokrotnie zapraszany, ale zawsze odmawiał, wychodząc z założenia, że swój arsenał prezentuje przede wszystkim w trakcie meczów. McGrady był świadkiem zwycięstwa Vince’a w 2000 roku. Nawet się do niego przyczynił, asystując przy jednym z wsadów. Kibice od kilku lat podejmują się dyskusji, czy lepszy był SDC z 2000 roku, czy jednak ten z 2016? 


Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSkorzystaj z szybkiego i łatwego zakupu materacy Sleep o’clock online!
Następny artykułKontrowersyjne plany dotyczące piramidy w Gizie. To niewykonalne