A A+ A++

Grozili nam pobiciem, zniszczeniem auta. Za dziecko, które ma zaburzenia i uderzyło kogoś, bo nie kontroluje emocji – opowiadają rodzice. W przedszkolach i szkołach w Warszawie jest już ponad 22,5 tys. dzieci z orzeczeniami o kształceniu specjalnym. System nie jest na to gotowy. Szkoły masowe pozbywają się dzieci z trudnościami.

Karol jest tatą 11-letniego Michała z autyzmem atypowym. Intelektualnie chłopiec jest w normie, ma swoje pasje. Emocje to katastrofa: rozładowuje je agresją. Nie oszczędza mamy, taty, rówieśników, nauczycieli. Napady zdarzają się, choć dziecko jest leczone psychiatrycznie, ma terapię u specjalistów, a w domu pracują z nim stale rodzice.

Diagnoza: autyzm. “Lepiej zabrać chłopca ze szkoły”

Autyzm zdiagnozowano u Michała w zerówce, zasugerowali to rodzicom nauczyciele. Kilkuetapowa diagnoza w prywatnej poradni była kosztowna (ok.1,5 tys. zł), ale chodziło o czas – trwała dwa miesiące. Dopiero z diagnozą można pójść do poradni pedagogiczno-psychologicznej po orzeczenie o konieczności kształcenia specjalnego, potrzebne do szkoły. Autystom orzeczenia wystawiają wyłącznie placówki publiczne.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułS3ksualne mity, w które internauci wierzyli zdecydowanie za długo
Następny artykułMemy, które przyniosą ci odrobinę uśmiechu XLIII