A A+ A++

Msza św. była odprawiona w intencji artystów, by tworzyli dobrą wspólnotę oraz dzieła, których źródło jest w Bogu i które będą wskazywały Boga.

W homilii biskup Janocha przypomniał, że Jan z Fiesole był dominikaninem, a jego wizja artystyczna przeniknięta została renesansem. – Był bardzo pokorny. Mówił, że maluje, bo przełożony mu każe, a jak przełożony jest zadowolony, to i on jest zadowolony – mówił.

Wskazał, że dzieła dominikanina dla kościołów wykazywały się dbałością o detale, były ozdobne i dekoracyjne, natomiast te wykonywane na potrzeby współbraci cechowały się ogołoceniem. – Pozwalał sobie na zgrzebną, ale bardzo finezyjną prostotę. To malarstwo nas pociąga, bo my jesteśmy otoczeni nadmiarem – wyjaśniał bp Janocha.

 


Agnieszka Kurek-Zajączkowska


Podczas Mszy św. na ołtarzu stały relikiwie bł. Jana z Fiesole umiejscowione w obrazie.


Podczas Mszy św. modlono się także za zmarłych artystów, w tym osoby związane z klasztorem na Służewie, m.in.  za Jerzego Nowosielskiego.

Dzieła przygotowali artyści skupieni we Wspólnocie Twórców Chrześcijańskich Vera Icon. Działa ona w kilku miastach w Polsce, w tym w Warszawie.

– Wierzymy, że piękno Chrystusa zbawi świat. Każde prawdziwe piękno pochodzi od Boga, a doświadczenie piękna czyni nas otwartym na Stwórcę, wzbudza pragnienie Jego poznania. Przeżywanie piękna sztuki nie jest przeznaczone tylko dla elit. Chcemy, aby sztuka znowu stała się językiem, za pomocą którego możemy przekazać to, co najważniejsze dla człowieka, a więc również wiarę – przedstawiają się artyści.

Prace warszawskiej grupy Vera Icon ujęte na wystawie „Przesmyk” podejmują temat w nawiązaniu do symboli kultury chrześcijańskiej, osobistych doświadczeń, a także historii biblijnych. – Przesmyk zakłada istnienie dwóch różnych światów, porządków. Stanowi przestrzeń „pomiędzy”. Przywodzi na myśl moment styku, spotkania, zderzenia. Przesmyk to koniec i początek równocześnie. To otwarcie czegoś na coś. To rozłam tworzący szczelinę, która staje się miejscem na nowe. Przesmyk to zmiana – opisuje Katarzyna Homoncik.


Przesmyk to zmiana
 


Agnieszka Kurek-Zajączkowska


Wystaw prezentuje nie tylko obrazy.


Ekspozycja jest kontynuacją serii „Oś spotkania”. Jej kuratorkami są Dorota Berger i Alicja Maliszewska.

– Kluczowy w odbiorze wystawy jest moment spotkania z Bogiem, chwila, kiedy przychodzi ocalenie. Prezentowane praca same w sobie stają się przesmykiem. Odsyłają do transcendentalnej rzeczywistości, zapraszają do poszukiwania  własnego, intymnego miejsca obcowania z tajemnicą. By tego doświadczyć, istotna jest czujność duchowa na Chrystusowe „Effatha”. Szczere otwarcie nawet szczeliny daje nadzieję na wypełnienie przez Niego wszelkich zranień i niedoskonałości łaską, podobnie jak złotem skleja się popękane naczynia w japońskiej technice kintsugi – dodaje Katarzyna Homoncik.

Wystawę można oglądać w krużgankach kościoła do 25 lutego. Prace przygotowali: Dorota Berger, Emilia Garbień, Joanna Grabarska, Dorota Hajduk, Jacek Hajnos OP, Karolina Janicka, Małgorzata Kaczkowska, Konrad Koch, Maja Kowaliło, Maciej Kozicki, Katarzyna Lewek, Alicja Maliszewska, Dariusz Nowak, Małgorzata Pertkiewicz, Marcin Piotrowicz, Weronika Połap, Savio Sitarczyk OFM, Franciszek Szczepaniec, Katarzyna Szumielewicz, Marlena Wąsowska i Artur Wąsowski.

Wernisaż poprzedził wykład o. Jacka Hajnosa OP “Teologia powołania twórczego na podstawie postaci Besalela”.

Fra Angelico, znany także jako Jan z Fiesole, zmarł 18 lutego 1455 w Rzymie. Był malarzem religijnym wczesnego renesansu i dominikaninem. Prócz obrazów temperowych malował także freski i miniatury. Podejmował tematy tylko religijne. Jan Paweł II beatyfikował go 3 października 1982 roku, a w 1984 roku ogłosił patronem artystów i twórców kultury. W Polsce jest patronem historyków sztuki.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTego jeszcze nie było. W takim składzie zagrał Liverpool
Następny artykułJedna osoba nie żyje po zatruciu. Alert RCB: „Nie jedz mięsa z targowiska w Nowej Dębie”