Najważniejszy cykl katechez Jana Pawła II po raz pierwszy od 40 lat w oryginalnej wersji dźwiękowej. Najpierw streszczenie Jana Pawła II w języku polskim, a natępnie cała katecheza z tłumaczeniem na język polski.
1 „Przy zmartwychwstaniu […] nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie” (Mt 22,30; podobnie Mk 12,25). „Są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania” (Łk 20,36).
Staramy się zrozumieć te słowa Chrystusa na temat przyszłego zmartwychwstania, wyciągając z nich wniosek o — innym niż w życiu ziemskim — uduchowieniu człowieka. Można by tutaj mówić także o doskonałym układzie sił we wzajemnych stosunkach tego, co duchowe, i tego, co cielesne w człowieku. Człowiek „historyczny” w konsekwencji grzechu pierworodnego doświadcza wielorakiej niedoskonałości tego układu sił, co wedle znanego wyrażenia biblijnego przejawia się w tym, że „ciało pożąda przeciw duchowi, a duch przeciw ciału” (por. Rz 7,22-23). Człowiek „eschatologiczny” będzie wolny od owego „przeciw”. W zmartwychwstaniu ciało powróci do doskonałej jedności i harmonii z duchem: człowiek nie będzie doświadczał przeciwieństwa pomiędzy tym, co w nim duchowe, a tym, co cielesne. „Uduchowienie” oznacza nie tylko doskonałe panowanie pierwszego nad drugim, ale jak gdyby pełne przeniknięcie ciała duchem — przeniknięcie energii ciała siłami ducha.
2 W życiu doczesnym panowanie ducha nad ciałem — i równoczesne podporządkowanie ciała duchowi — może stać się, jako owoc wytrwałej pracy nad sobą, wyrazem dojrzałej duchowo osobowości, nigdy jednakże owo przeniknięcie sił ciała energiami ducha nie usuwa samej możliwości wzajemnego ich przeciwstawienia. „Uduchowienie”, o jakim mowa w analizowanych tutaj tekstach synoptyków (Mt 22,30; Mk 12,25; Łk 20,34-35), znajduje się już poza taką możliwością. Jest to więc uduchowienie doskonałe, w którym sama możliwość tego, aby „ciało pożądało przeciw duchowi, a duch przeciw ciału” (por. Rz 7,22-23), zostaje całkowicie wyeliminowana. Stan ów, który — jak widać — różni się zasadniczo (a nie tylko co do stopnia) od tego, którego doświadczamy w życiu ziemskim, nie oznacza jednakże jakiegoś „odcieleśnienia” ciała ani też w konsekwencji jakiegoś „odczłowieczenia” człowieka. Wręcz przeciwnie: oznacza doskonałe jego „urzeczywistnienie”. W istocie bowiem złożonej, duchowo-cielesnej, jaką jest człowiek, doskonałość nie może polegać na wzajemnym sprzeciwianiu się sobie ducha i ciała, ale na dogłębnym zharmonizowaniu obojga z zachowaniem pierwszeństwa ducha. To pierwszeństwo w „świecie przyszłym” ma się urzeczywistniać i objawiać z doskonałą spontanicznością, bez żadnego oporu ze strony ciała. Nie należy tego wszakże rozumieć jako ostatecznego „pokonania” ciała przez ducha. Zmartwychwstanie będzie oznaczać doskonałe uczestnictwo wszystkiego, co w człowieku cielesne, w tym, co w tymże człowieku duchowe. Będzie ono równocześnie oznaczać doskonałe urzeczywistnienie tego, co osobowe.
3 Słowa synoptyków świadczą o tym, iż stan człowieka w „świecie przyszłym” będzie nie tylko stanem doskonałego uduchowienia, ale także stanem gruntownego „przebóstwienia” jego człowieczeństwa.
„Uczestnicy zmartwychwstania” — jak czytamy u Łukasza (20,36) — nie tylko „są równi aniołom”, ale także są „dziećmi Bożymi”. Można wnioskować, iż właściwy dla „człowieka eschatologicznego” stopień uduchowienia będzie miał swoje źródło w nieporównanie wyższym, niż to ma miejsce w życiu ziemskim, stopniu „przebóstwienia”. I tutaj również trzeba dodać, że chodzi nie tylko o inny stopień, ale poniekąd o inny rodzaj tego „przebóstwienia”. Uczestnictwo w naturze Bożej, udział w życiu wewnętrznym Boga samego, przeniknięcie i nasycenie tego, co istotowo człowiecze, tym, co istotowo Boskie, osiągnie wówczas swój nowy zenit, wraz z którym życie ducha ludzkiego rozwinie się w takiej pełni, jaka przedtem była zasadniczo dla niego niedostępna. Tak więc owo nowe uduchowienie będzie owocem Łaski, czyli udzielania się Boga w samym Jego Bóstwie nie tylko duszy, ale całej duchowo-cielesnej podmiotowości człowieka. Mówimy tutaj o „podmiotowości” (a nie tylko o „naturze”), gdyż owo przebóstwienie należy rozumieć nie tylko jako „stan wewnętrzny” człowieka (a więc: podmiotu) uzdolnionego do widzenia Boga „twarzą w twarz”, ale jako nowe ukształtowanie całej podmiotowości osobowej na miarę zjednoczenia z Bogiem w Jego trynitarnej tajemnicy i obcowania z Nim w doskonałej komunii osób. Obcowanie to — przy całej swojej podmiotowej intensywności — nie pochłonie osobowej podmiotowości człowieka, wręcz przeciwnie: nieporównanie bardziej i pełniej ją uwydatni.
4 Przebóstwienie „świata przyszłego”, na które wskazują słowa Chrystusa, przyniesie duchowi ludzkiemu taką „skalę doświadczenia” prawdy i miłości, która w życiu doczesnym była dla niego całkowicie niedostępna. Kiedy Chrystus mówi o zmartwychwstaniu, to wskazuje równocześnie na to, iż w tym eschatologicznym doświadczeniu prawdy i miłości związanym z widzeniem Boga „twarzą w twarz” będzie na swój sposób uczestniczyć także i ludzkie ciało. Kiedy Chrystus mówi o uczestnikach przyszłego zmartwychwstania, iż „nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić” (Mt 12,25), słowa te — jak zauważyliśmy już poprzednio — świadczą nie tylko o zamknięciu ziemskiej historii związanej z małżeństwem i prokreacją, ale zdają się także wskazywać na odsłonięcie nowego sensu ciała. Czy można by mówić w tym wypadku o odkryciu na miarę biblijnej eschatologii oblubieńczego sensu ciała jako nade wszystko „dziewiczego” sensu bycia co do ciała mężczyzną i kobietą? Aby na to pytanie, które wyłania się ze słów zapisanych przez synoptyków, udzielić sobie odpowiedzi, wypada głębiej wniknąć w to, czym ma być uszczęśliwiający ogląd Istoty Bożej, widzenia Boga „twarzą w twarz” w życiu przyszłym. Wypada też kierować się tą skalą doświadczenia prawdy i miłości, jaka znajduje się poza granicami poznawczych i duchowych możliwości człowieka w doczesności, a która stanie się jego udziałem w „świecie przyszłym”.
5 Owo „eschatologiczne doświadczenie” Boga Żywego nie tylko skupi na sobie pełnię energii duchowych człowieka, ale równocześnie odsłoni przed nim w sposób żywy i doświadczalny owo „udzielanie się” Boga całemu stworzeniu, a w szczególności Jego udzielanie się człowiekowi, które jest najpełniej osobowym „oddaniem się” Boga w samym Jego Bóstwie człowiekowi — tej istocie, która od początku nosi w sobie obraz i podobieństwo Boga. Tak więc nie tylko przedmiotem „widzenia” stanie się w świecie przyszłym owa tajemnica, która odwiecznie ukryta w Ojcu, została w czasie objawiona w Chrystusie, aby stale dopełniać się w działaniu Ducha Świętego — ale stanie się ona, jeśli tak można się wyrazić, treścią eschatologicznego doświadczenia i „kształtem” całej ludzkiej egzystencji w wymiarach „świata przyszłego”. Życie wieczne wypada pojmować jako eschatologiczne — a więc pełne i doskonałe doświadczenie owej łaski (charis) Boga, która w życiu doczesnym staje się udziałem człowieka pod osłoną wiary, natomiast dla uczestników „świata przyszłego” nie tylko ma się odsłonić w całej swojej przejmującej głębi, ale będzie doświadczana w samej swojej uszczęśliwiającej rzeczywistości.
Przerywamy w tym miejscu nasze rozważanie, skoncentrowane na słowach Chrystusa mówiących o przyszłym zmartwychwstaniu ciał. W tym „uduchowieniu” i „przebóstwieniu”, jakie w zmartwychwstaniu ma stać się udziałem człowieka, odkrywamy w eschatologicznym wymiarze te rysy, które stanowiły o oblubieńczym znaczeniu ciała: odkrywamy je w tym spotkaniu z tajemnicą Boga Żywego, jaka odsłania się przez widzenie Go „twarzą w twarz”.
(9.12.1981)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS