purusha
17.02.2024, 21:41
Piękny i mądry tekst o trudnych sprawach. Bardzo ważny dla ich zrozumienia. Dziękuję.
już oceniałe(a)ś
Bogumiła Lasin
18.02.2024, 07:05
Dlatego z wielką “ostrożnością” należy stawiać pomniki “bohaterom” wojen. ;-(
już oceniałe(a)ś
neutralnieXYZ
18.02.2024, 01:37
A ja nadal uważam, że z dzisiejszej perspektywy nie da się oceniać ludzi wojny. Wydaje mi się błędem używanie sformułowania “wyższość moralna”, to raczej silne pragnienie wolności i ówczesna narracja z tego wynikająca. A że tę narrację przechwytywały również zwykłe szumowiny? Po stronie polskiej takie męty były, po stronie żydowskiej też, można się spodziewać, że i po stronie białoruskiej. Polało się wtedy wiele niewinnej krwi. To wojna, wojna jest złem wcielonym.
już oceniałe(a)ś
oola
18.02.2024, 08:08
Bardzo mądry opis a zarazem ważny do zrozumienia.
już oceniałe(a)ś
panbuchman
18.02.2024, 13:57
Podobne odczucia miałem po rozmowach z moim ojcem (Polakiem) i z Ukraińcami. Opowiadali o tych samych wydarzeniach w okolicach Krosna widzianych z różnych stron.
już oceniałe(a)ś
Kugelmas
18.02.2024, 14:40
W naszej rodzinie u wszystkich babć, prababć, dziadków i peadziadków był taki prosty przekaz: najgorsi byli ci z lasu…nawet Niemiec czy nawet Ruski takich rzeczy nie wyczyniał, co ci “z lasu”. Rabunki, morderstwa, porachunki, gwałty i niesamowite okrucieńtwo. Wszystko, co mendy pisiorskie powymyslały nt żołnierzy wyklętych, to nieprawda!
już oceniałe(a)ś
Marco_de_Lorche
18.02.2024, 14:27
Potępiać kogoś – bo należał do sielsowietu … Nikt z nas nie wie jakby się wtedy zachował, czas strasznych totalitaryzmów i ludzkie okruchy zastraszane, mielone w ich maszynach. Jeszcze w latach 90′ niejaki Aliaksandr Puszkin (pisała o nim wyborcza.pl, jakieś 10 lat temu), białoruski artysta próbował bronić imienia swojego dziadka siłą wcielonego do policji “białoruskiej pod nadzorem niemieckim” – coś jak naszej granatowej. Nie było gadania, wypadło na człowieka, dostał mundur i karabin. Z jednej strony okupant niemiecki, z drugiej komunistyczni partyzanci, po wojnie pełna władza radziecka, procesy, skazania na śmierć czy wieloletnie łagry.
Pierwszy raz o losach prawosławnych Białorusinów, zabijanych czy zmuszanych do wyjazdu z Polski (coś jak druga akcja “Wisła”) przeczytałem w jednym z domów noclegowych (dom pielgrzyma?) przy cerkwi w Białymstoku. Straszne czasy…
już oceniałe(a)ś
hpijk
18.02.2024, 15:19
O czy to może o tych żołnierzach niezłomnych?
już oceniałe(a)ś
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS