A A+ A++

Ok. 20 osób wzięło udział we wtorkowym spotkaniu dotyczącym budowy budynku wielofunkcyjnego na osiedlu Niepodległości w Bochni. Najwięcej czasu poświęcono drodze dojazdowej do obiektu. Potencjalnym problemem okazuje się też obsada lekarska przychodni.

Przypomnijmy: urzędnicy przygotowują się do rozpisania przetargu na budowę wielofunkcyjnego budynku usług społecznych (przedszkole, ośrodek zdrowia, świetlica dla seniorów) na terenie osiedla Niepodległości w Bochni. W tegorocznym budżecie miasta zapisano 9,43 mln zł na to zadanie. Kwota ta obejmuje 8 mln zł dotacji pozyskanej z Polskiego Ładu.

Burmistrz mówił o żłobku

We wtorek w budynku magistratu zorganizowano otwarte spotkanie, aby porozmawiać o inwestycji. Dyskusję rozpoczął burmistrz Stefan Kolawiński, który zwrócił uwagę, że funkcje planowanego obiektu to wynik rozmów z mieszkańcami. W swojej wypowiedzi skupił się na tym, czego w nowym obiekcie ma nie być, czyli na żłobku.

Zamierzenie budowy budynku wielofunkcyjnego wynika z przemyśleń, które wyłoniły się w trakcie spotkań osiedlowych. Było wiele głosów sugerujących potrzebę takiego obiektu, który pogodziłby wiele funkcji. To co proponujemy w tym budynku realizuje przynajmniej część tych oczekiwań. Nie mówię, że wszystkie, bo nie jesteśmy w stanie zmieścić tutaj żłobka – powiedział Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.

Jednak czy żłobek jest tak niezbędny w tym momencie na osiedlu, w tej lokalizacji? Można pomyśleć o budowie żłobka w innej lokalizacji, bliżej osób zainteresowanych. Kiedyś był w Bochni żłobek przy ul. Kolejowej. W 2004 r. został zlikwidowany ze względu na ogromne koszty, które miasto musiało ponosić. W 30 tys. mieście kiedy nie było jeszcze problemu, że rodzi się mało dzieci to do tego żłobka było zapisanych 11 dzieci, a rzeczywiście korzystało z niego 7. Cała struktura była więc utrzymywana dla 7 dzieci. W tej chwili państwo stworzyło mechanizm, który wynagradza finansowo babcie za to, że opiekują się swoimi wnukami. Więc różne okoliczności można brać pod uwagę i rozpatrywać czy jest sens – stwierdził Stefan Kolawiński.

Przedszkole, ośrodek zdrowia i świetlica dla seniorów

O technicznym aspekcie planowanego obiektu mówił Rafał Nosek, naczelnik wydziału inwestycji, rewitalizacji miasta i funduszy zewnętrznych w Urzędzie Miasta Bochnia.

Budynek został zaprojektowany w nawiązaniu do tego terenu, w którym ma powstać. Jest płaski dach, są trzy kondygnacje, budynek ma kształt prostopadłościanu. Myślę, że będzie się wpisywał w ten teren, gdzie go zlokalizujemy – mówił Rafał Nosek.

Naczelnik przypomniał, że obiekt ma mieć trzy funkcje:

  • przedszkole miejskie przewidziane dla 100 dzieci, z pięcioma oddziałami mogącymi przyjąć po 20 dzieci. Część przedszkolna zajmuje ponad połowę powierzchni budynku i jest zlokalizowana na 3 kondygnacjach oraz oddzielona pożarowo i funkcjonalnie od pozostałych części. Oprócz oddziałów znajdują się w nim salki terapeutyczne, pomieszczenia administracji oraz jadalnia z przylegającym zapleczem kuchennym dostosowanym do przyjmowania cateringu,
  • świetlicę dla seniorów zlokalizowaną na parterze,
  • gabinety lekarskie z osobnym wejściem i komunikacją pionową, zlokalizowane na 1 i 2 piętrze.

Problemem dojazd i parkingi

Obecni na spotkaniu mieszkańcy bloku przy ul. Legionów Polskich 6 zwrócili uwagę na dwa główne problemy:

  • dojazd do obiektu – nie przewidziano budowy nowej drogi, więc prawdopodobnie będzie odbywał się wzdłuż bloku przy ul. Legionów Polskich 6. Problemem jest również transport materiałów w trakcie budowy.
  • parkingi – przy nowym obiekcie przewidziano ok. 15 nowych miejsc parkingowych, co według mieszkańców może być zbyt mało.

Mieszkańcy wskazywali, że droga wzdłuż bloku jest wąska, ruch odbywa się jednokierunkowo i trudno wyobrazić sobie sprawne dojazdy przy jednoczesnym korzystaniu z drogi przez mieszkańców bloku nr 6, którzy parkują tam swoje samochody. Wskazano również na możliwość wystąpienia pęknięć ścian bloku podczas budowy.

Wątpliwości dotyczyły też parkingu przy bloku, który może być zajmowany przez rodziców dzieci dowożonych do przedszkola, czy pacjentów przychodni. – Gdy 50 lat temu było budowane to osiedle to nie przewidziano, że będzie tyle samochodów – zwróciła uwagę jedna z mieszkanek.

Urzędnicy tłumaczyli, obiekt ma mieć zasięg lokalny, więc ruch pojazdów powinien być ograniczony do minimum.

Problem kadrowy z obsadą przychodni

W dyskusję włączyła się kierownik przychodni miejskiej przy ul. Floris w Bochni Agnieszka Kubas, która przyznała, że projekt widzi… pierwszy raz.

Powiem szczerze, że dzisiaj widziałam ten projekt po raz pierwszy. Widząc ilość tych gabinetów mam wątpliwości co do tego w jaki sposób zostaną one wykorzystane. Tym bardziej, że jesteśmy uzależnieni od możliwości Narodowego Funduszu Zdrowia, który oferuje nam takie a nie inne kontrakty – przyznała Agnieszka Kubas, kierownik SPM ZOZ w Bochni.

Zaznaczyła przy tym, że obecnie zajmowane pomieszczenia na os. Niepodległości nie spełniają wymogów Sanepidu (chodzi o wysokość pomieszczeń i wentylację), więc przenosiny do nowej lokalizacji są dobrym rozwiązaniem.

Odrębną kwestią jest sytuacja kadrowa. W dzisiejszych czasach znalezienie lekarzy nie jest proste, bo jest ich po prostu mało. Pani doktor, która przyjmuje na ul. Jakubowskiego jest przez 3 dni w tygodniu i to jest wszystko co może nam zaoferować. Jest dość duży problem jeśli chodzi o pediatrów. To bardzo złożony problem i myślę, że mogłabym o tym mówić godzinę albo dłużej – powiedziała kierownik Agnieszka Kubas.

Na pewno sensowne jest przeniesienie placówki z ul. Jakubowskiego do nowej lokalizacji i poprawa komfortu dla pacjentów. Natomiast problem kadrowy jest bardzo duży – dodała Agnieszka Kubas.

Budujemy ten obiekt nie na rok, czy dwa, tylko na przyszłość. To, że dzisiaj mamy problem z kadrami lekarskimi to nie znaczy, że ten problem nie będzie do pokonania w najbliższej przyszłości – podkreślił burmistrz Stefan Kolawiński.

„Na pewno nie zostawimy tego w taki sposób”

Urzędnicy obiecali, że zgłoszone przez mieszkańców uwagi zostaną wzięte pod uwagę.

Widzimy, że największym problemem jest droga dojazdowa. Ten projekt uwzględniał istniejącą drogę dojazdową. Faktem jest to, że nie została przewidziana ani poprawa, ani rozbudowa. Temat problematycznego dojazdu nie został dotknięty, ten projekt nie zawiera takich informacji. Niezwłocznie zajmiemy się problemem dojazdu. W tej chwili nie wypracujemy rozwiązania. Musimy się nad tym pochylić, sprawdzić możliwości terenowe, własnościowe itd. Na pewno nie zostawimy tego w taki sposób – powiedział pod koniec spotkania naczelnik Rafał Nosek.

Przetarg na budowę obiektu ma zostać rozpisany jeszcze w pierwszym kwartale br.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOd teraz bilety do filharmonii kupimy w innym miejscu
Następny artykułZalane pola, łąki i drogi. Dwie drogi nieprzejezdne