A A+ A++

Brandin Podziemski już przed draftem deklarował, że chce dołączyć do Reprezentacji Polski, a formalności związane z uzyskaniem przez niego polskiego obywatelstwa są już załatwiane. Przy okazji Weekendu Gwiazd 20-latek potwierdził swoje wcześniejsze słowa i poinformował, kiedy może wybiec na parkiet w biało-czerwonej koszulce.


Coraz więcej wskazuje na to, że Polska przebije dotychczasowy szklany sufit i wkrótce będzie mieć już dwóch reprezentantów w gronie zawodników najlepszej ligi świata. Przy okazji organizowanego w Indianapolis Weekendu Gwiazd, który jak co roku jest szansą na dygresję od długiego sezonu NBA, na istotną deklarację zdecydował się Brandin Podziemski. Skrzydłowy Golden State Warriors potwierdził, że chce występować dla Reprezentacji Polski i najpóźniej latem 2025 roku zadebiutuje w nowych barwach.

Rozmawialiśmy o grze dla Polski z Jeremym (Sochanem) przy okazji meczów ze Spurs. Myślę, że nie zagram dla kadry tego lata, ale kolejnego już tak (…) Mam wciąż kilku kuzynów i wujostwo w Polsce. Wydaje mi się, że moi pradziadkowie jako pierwsi wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych – przyznał w wywiadzie dla Canal+ Podziemski.

Obserwuj mnie na Twitterze (X) -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter

Przypomnijmy, że 20-latek ze względu na uzyskanie polskiego obywatelstwa dopiero jakiś czas temu, a nie przed 16. rokiem życia, będzie się wliczał do limitu zawodników naturalizowanych. Zgodnie z przepisami FIBA w kadrze narodowej może być tylko jeden taki zawodnik. To istotna informacja dla Polskiej federacji, która rozważać miała także inne „wzmocnienia” przed zbliżającymi się wielkimi krokami eliminacjami do igrzysk olimpijskich w Paryżu.

To ważna deklaracja obrońca, który wraz z kolejnymi dobrymi występami coraz częściej był przymierzany do gry dla Stanów Zjednoczonych. Mówiło się, że zawodnik może otrzymać zaproszenie do NBA Select Team, który jest formowany z najbardziej perspektywicznych graczy zza oceanu przed ważniejszymi turniejami reprezentacyjnymi w celach sparingowych dla pierwszej kadry USA. Styl gry Podziemskiego sprawia bowiem, że daje on drużynie znacznie więcej, niż wynika to ze statystyk zapisanych przy jego nazwisku.

Droga Podziemskiego na parkiety NBA niebyła usłana różami. Po nieudanym pierwszym sezonie akademickim i zmianie uczelni leworęczny obrońca uwagę skautów zwrócił dopiero w swoich drugich rozgrywkach na parkietach NCAA. Pokazał duże postępy i był jednym z zaledwie trzech zawodników w lidze, którzy notowali średnio co najmniej 19 punktów, osiem zbiórek oraz trzy asysty na mecz. Co więcej, jego niemal 44-procentowa skuteczność rzutów z dystansu była piątym najlepszym wynikiem spośród wszystkich graczy.

2 lata temu w tym czasie miałem 17 opuszczonych spotkań i grałem tylko w garbage time. Rok temu nie byłem przewidywany na wybór w drafcie. 5 miesięcy temu słyszałem tylko, że jestem bankrutem. Zacząłem sezon poza rotacją, a teraz zaczynam mecze w piątce najlepszej organizacji w branży – podzielił się swoją drogą do NBA w jednym z niedawnych wpisów na portalu X zawodnik.

Nie mogę się doczekać, żeby być tu grać w niedzielę (w meczu gwiazd) – dodał 20-latek.

Podziemski miał zrobić na władzach GSW bardzo dobre wrażenie podczas pierwszego treningu pokazowego. Generalny Menedżer Mike Dunleavy Jr. stwierdził wtedy, że Warriors mieli go na swojej liście znacznie wyżej, niż numer, z jakim go wybrali. 20-latek do NBA dostał się przede wszystkim ze względu na dobre warunki fizyczne, niezły rzut z dystansu oraz fantastyczny floater. Nie bez znaczenia pozostawała również jego mentalność, którą ostatnio chwalił sam Draymond Green.

W swoim debiutanckim sezonie na parkietach NBA Podziemski notuje średnio 9,9 punktu, 4,3 zbiórki i 3,9 asysty na mecz. Zawodnik stał się jednym z cichych bohaterów lepszej dyspozycji Warriors w ostatnim czasie, w poprzednich 10 spotkaniach zapisując na swoje konto średnio 12,6 punktu, 7,2 zbiórki i 6,3 asysty. Drużyna Wojowników jest w trwającym sezonie o 168 punktów lepsza od przeciwników, gdy Podziemski przebywa na parkiecie. Drugi najlepszy rezultat notuje z różnicą 85 punktów Chris Paul.

W Turnieju Wschodzących Gwiazd Brandin reprezentował barwy drużyny Pau Gasola. Zespół z Victorem Wembanyamą w składzie odpadł jednak na etapie półfinału, przegrywając 36-41 z ekipą Detlefa Schrempfa z G League. Podziemski zdobył w tym meczu trzy punkty, trafiając jeden z trzech rzutów zza łuku, zebrał dwie piłki i rozdał cztery asysty.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMŚ w łyżwiarstwie szybkim. Damian Żurek poprawił rekord kraju i stanął na podium
Następny artykułSpotkanie dla seniorów przy herbacie w Centrum Kultury Siemianowice