Dlaczego?
To mocne określenie, ale oddaje to, co czuje większość Ukraińców. Wyobraź sobie, że pijany sąsiad włamał się do twojego mieszkania, zabił ci dziecko i na twoich oczach zgwałcił żonę. Oczywiście będziesz odczuwać wiele emocji, ale wściekłość jest tą wszechogarniająca, bo to uczucie, które nie zanika.
Co zapamiętałeś z początku wojny?
Pamiętam tę noc. Właśnie kończyłem pracę nad jednym z numerów „Forbesa” i wróciłem późno do domu, około jedenastej wieczorem. O piątej rano obudziła mnie zdenerwowana żona, mówiąc, że zaczęła się wojna. Zrobiło się bardzo głośno, bo mieszkamy niedaleko lotniska Kijów-Hostomel, które było mocno bombardowane, ostrzeliwane rakietami. Te pierwsze godziny były dość dziwne, byłem w jakimś emocjonalnym odrętwieniu. Poszedłem nawet do sklepu po jogurt dla dziecka i kupiłem tylko ten jogurt, kiedy wszyscy inni robili wielkie zakupy, zaopatrzenie w żywność na czarną godzinę. W tym czasie samoloty, myśliwce i rosyjskie helikoptery nadlatywały ciągle nad lotnisko Hostomel, Rosjanie chcieli się desantować. Moja córka bardzo się bała, płakała i to mnie w pewnym sensie obudziło. Pomyślałem: co my tu jeszcze robimy? Wsiedliśmy w samochód, pojechaliśmy do Kijowa, zabraliśmy trochę rzeczy i stamtąd do małego Kaniowa, gdzie spędziliśmy noc u znajomych. W ciągu dwóch dni udało nam się dotrzeć do obwodu iwanofrankowskiego na zachodzie Ukrainy. W tym czasie znajdowała się tam już większość redakcji, bo nasza firma wynajęła hotel, który stał się już naszą bazą wypadową. I to tam zaczęliśmy od razu działać.
Ukraiński „Forbes”
Fot.: Forbes
Czyli ukraiński „Forbes” zaczął pracować z tej małej miejscowości?
Wcale nie przerywaliśmy pracy. Wydaje mi się, że pierwszą wiadomość opublikowaliśmy już 24 lutego około szóstej rano. Od tego momentu pracowaliśmy całą dobę. Na początku wszyscy pisali tylko informacje, ale po dwóch, trzech dniach zaczęliśmy dodawać teksty analityczne, rozmowy z ludźmi, jak żyją, jaki rodzaj działalności prowadzą. Nasz serwis online nie przestał działać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS