Wkrótce zapłacimy znacznie więcej za prąd, gaz, benzynę, czynsze, parkingi i przeglądy techniczne naszych pojazdów. Do tego wzrosną ceny podstawowych produktów spożywczych. To nie koniec, bo znacznie droższe będą także bilety samolotowe i kolejowe. W zasadzie, wyliczanka podwyżek, które czekają nas w 2024 roku zdaje się nie mieć końca. Co jeszcze gorsze, czekać nas mogą także cięcia wydatków społecznych, m. in. takich, jak 800+.
W czasie, kiedy premier Donald Tusk korzysta ze słońca w Dolomitach i szusuje na nartach, alarm podnoszą politycy aktualnej opozycji i – co ciekawe – lewicowo-liberalne media, przychylne na co dzień aktualnie rządzącym. Wiele wskazuje na to, że te ostatnie zaczynają powolne oswajanie Polaków z wysokimi cenami i potencjalnymi cięciami wydatków socjalnych państwa.
Co będzie droższe?
Przede wszystkim więcej zapłacimy za energię elektryczną. O tym, że obecny rząd zdecydował się na przedłużenie rozwiązań chroniących portfele naszych rodaków tylko do końca czerwca br. przypomniał premier Mateusz Morawiecki.
– Oznacza to, że jeśli nic się nie zmieni, to od 1 lipca ceny energii radykalnie wzrosną – zauważył premier.
Z materiałów przygotowanych przez polityków Zjednoczonej Prawicy wynika, że za sam prąd rodzina 2+2 zapłaci rocznie więcej o ponad 1300 złotych! Dla dwóch seniorów ta podwyżka będzie nieznacznie niższa, choć pewnie równie dotkliwa i wyniesie ok. 950 złotych w skali roku. Jeśli w tym zestawieniu umieścimy rodzinę, która używa pompy ciepła, to wówczas dodatkowe wydatki mogą przekroczyć nawet 3 tysiące złotych!
O tym, że będzie drogo, piszą jednak nie tylko politycy Zjednoczonej Prawicy. Wzrosty cen i cięcie wydatków socjalnych państwa zapowiadają także lewicowo-liberalne media.
– Prawo i Sprawiedliwość w okresie swych rządów wprowadziło kilka kosztownych dla budżetu programów socjalnych, utrzymując, że znalazło cudowny sposób na finansowanie wydatków poprzez uszczelnianie systemu podatkowego. Prawda była bardziej skomplikowana – pisze redaktor Witold Gadomski w tekście opublikowanym na portalu Wyborcza.pl 8 lutego br.
W kolejnej części redaktor Gadomski sugeruje, że PiS… miał szczęście, bo trafił na dobrą gospodarczą koniunkturę “dzięki której możliwe były wzrosty dochodów podatkowych, a także składek na ZUS”. Beneficjentem tego pisowskiego “szczęścia” byli Polacy, ale teraz czas w końcu spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć dość. Czy to oznacza koniec programu 800+? Tego nie wiadomo, ale takie teksty na pewno nie powstają przypadkiem.
Drożeją benzyna, czynsze i opłaty za śmieci
Zanim zabiorą nam dodatki socjalne, podniosą ceny wielu innych produktów. Więcej zapłacimy m. in. za benzynę, więc może przepowiednia Donalda Tuska z 2011 roku o tym, że za paliwo zapłacimy więcej niż 7 złotych wkrótce się ziści na dobre. Ceny paliw wzrosły już nieznacznie od 1 stycznia, ale to jeszcze nie koniec.
Wszystko z powodu podwyższenia stawki opłaty paliwowej na 2024 r. dla wszystkich rodzajów paliw o 13,2 proc. Wyższa opłata może przynieść podwyżkę o kilka groszy na litrze, a jeśli sytuacja geopolityczna się nie ustabilizuje, to na dłuższy czas będziemy mogli zapomnieć o tanim paliwie.
Pewne jest także i to, że czekają nas wkrótce znaczące podwyżki czynszów, nawet o kilkadziesiąt procent. Wiele ze spółdzielni reguluje ceny z powodów wspomnianych wyżej, czyli dlatego, że same muszą więcej płacić za energię elektryczną i ciepło. Rosną także stawki pensji minimalnej, co przekłada się na wyższe są koszty i stawki firm zewnętrznych, które współpracują ze spółdzielniami.
Ze spółdzielniami i wspólnotami mieszkaniowymi związana jest jeszcze jedna ogromna podwyżka, która czeka nas do końca 2024 roku. Zgodnie z unijnymi wymogami, poziom segregacji i recyklingu odpadów komunalnych w spółdzielniach i wspólnotach ma sięgnąć 55 procent. Ceny za utylizowanie i odbiór odpadów także wzrosną.
Dodatkowo musimy pamiętać iż firmy, które zajmują się odbiorem odpadów będą bacznie przyglądać się temu, jak wygląda segregacja śmieci. Jeśli zauważą, że w koszach na odpady są śmieci niewłaściwej kategorii, mają podstawę do wysyłania upomnień i nakładania wysokich kar.
Takie błędy mogą skutkować karami sięgającymi nawet 90 tysięcy złotych! Trzeba będzie się naprawdę bardzo mocno pilnować, bo wystarczy, że razem ze szklaną butelką wyrzucimy do kosza na szkło plastikową siatkę i już będzie podstawa do ukarania danej spółdzielni czy wspólnoty. Co gorsza, nikt nie będzie dochodził, kto popełnił błąd, więc za nieuwagę jednego z sąsiadów zapłacimy wszyscy.
Podróżować będą tylko bogaci
Tanie bilety na samolot i pociąg? To już niestety melodia przeszłości. PKP zapowiedziało już potężne podwyżki biletów, które – jak wyliczył “Kolejowy Portal” średnio będą sięgać 43 procent. W przypadku niektórych tras wzrosty mogą sięgać nawet 80 procent dotychczasowej ceny. Władze PKP tłumaczą, że zmiana cen jest niezbędna, bo wzrastają “koszty świadczenia usług przewozowych”.
Sektor usług lotniczych zabija z kolei polityka unijna związana z cenami dotyczącymi emisji dwutlenku węgla. Analitycy nie ukrywają, że era tanich lotów odchodzi właśnie w przeszłość a w najbliższej przyszłości ceny biletów wzrosną co najmniej o 30%.
Do powyższych wyliczeń trzeba dodać także nieuchronne wzrosty cen żywności. Zerowa stawka VAT-u na żywność, którą w ramach jednej z tarcz antyinflacyjnych wprowadził w lutym 2022 roku, rząd Mateusza Morawieckiego, kończy się 1 kwietnia br.
Co to oznacza? Nie mniej nie więcej tyle, że jeśli rządzący Polską nie zdecydują się na jej przedłużenie, to za podstawowe produkty spożywcze: owoce, warzywa, mięso, nabiał i produkty ze zbóż wkrótce zapłacimy znacznie, znacznie więcej niż dotychczas.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS