W rozmowie z Piotrem Salakiem Plawgo przyznał, że nie jest zaskoczony rezultatem Swobody. Ewa już taką formę prezentowała w roku 2022, kiedy po raz pierwszy w życiu złamała tę granicę siedmiu sekund na 6,99 – przypomniał. Wówczas sprinterka ustanowiła rekord Polski. Lekkoatleta zwrócił jednak uwagę na istotny postęp osiągnięty przez Polkę.
Ewa zdaje się, że w tym roku odrobiła zadanie domowe – ocenił Plawgo. Były płotkarz i sprinter wytłumaczył, że choć Swoboda zawsze błyskawicznie wychodziła z bloków, to w trakcie biegów traciła prędkość. Gdy doganiały ją rywalki, gubiła rytm. W najważniejszym biegu w roku 2022, na halowych mistrzostwach świata dobiegła do mety na miejscu czwartym. A wczoraj widzieliśmy Ewę Swobodę, która potrafiła atak odeprzeć – zaznaczył były lekkoatleta.
Zdaniem Marka Plawgo, Swoboda mocno zbliża się do tego, aby ustanowić nowy rekord i zdobyć medal światowego czempionatu.
Wierzę, że to kwestia czasu, jak wyśrubuje rekord Polski. Mocno też się zbliża do tego, żeby zdobyć medal światowego czempionatu halowego – mówił na antenie Radia RMF24. Polka jest już halową mistrzynią Europy, ma też na swoim koncie wicemistrzostwo Europy z 2023 roku, ale brakuje jej sukcesu w hali na światowym czempionacie. Zdaniem Plawgo, jeśli Swoboda pozostanie konsekwentna, to na początku marca “będziemy mieli dużą przyjemność” ze śledzenia jej biegów na HMŚ.
Polka wielokrotnie wspominała o swoim zamiłowaniu do biegania w hali. Piotr Salak zapytał, z czego wynikają takie upodobania i czy Plawgo również się pod nimi podpisuje.
Gość Radia RMF24 przyznał, że bardziej ekscytowało go biegnie w hali. Wyjaśnił, że w zamkniętych obiektach rywalizacja stawała się znacznie bardziej bezpośrednia. W jego dyscyplinie, biegu na 400 metrów na stadionie biega się po wyznaczonych torach. W hali po torach biegnie się tylko pierwsze okrążenie. W drugim okrążeniu zbiega się do krawężnika i pojawia się walka łokieć w łokieć. To daje dodatkowe emocje i akurat to mi się najbardziej w hali podobało – przyznał lekkoatleta.
Piotr Salak zapytał także, czy po sukcesach w hali można oczekiwać równie satysfakcjonujących rezultatów na otwartym stadionie.
Plawgo przewrotnie stwierdził, że jeśli ktoś w hali nie pokazuje dobrej formy, to raczej nie zdoła jej zbudować do czasu sezonu letniego. Jeżeli ktoś w hali np. z powodów zdrowotnych albo po prostu innych, treningowych, nie miałby tej formy, to można już wnioskować, że trudno będzie oczekiwać życiowej formy na stadionie – powiedział rozmówca.
Wyjaśnił również, jak wyglądają prognozy na sezon letni w przypadku Swobody.
Ewa będzie zaczynała na pewno te przygotowania już z wysokiego C i może tylko i wyłącznie podbić tę formę. Najważniejsze w tym wypadku będzie to, żeby była zdrowa – stwierdził. Dodał też, że na korzyść Swobody będzie przemawiać doświadczenie. Jak zauważył Plawgo wcześniej Swobodzie “brakowało obiegania ze światową czołówką”.
Lekkoatleta odwołał się do początków kariery Polki. Przypomniał, że Swoboda była rekordzistką świata juniorek na 60 m w hali. To zrodziło wielkie oczekiwania ekspertów i kibiców. Zderzenie z seniorskim bieganiem okazało się jednak trudne.
Ale ambicje pozwoliły jej na to, że zbudowała siebie. Trochę z opóźnieniem, jak niektórzy twierdzą, ale jednak w wieku biologicznym, który pozwala utrzymywać się na szczycie kariery kilka lat – ocenił sportowiec.
Na koniec Plawgo stwierdził, że możemy optymistycznie patrzeć na start Swobody w najważniejszej imprezie sezonu. Możemy być bardzo zadowoleni i będziemy na pewno oczekiwali, że zobaczymy Polkę w finale sprintu na igrzyskach olimpijskich – stwierdził były lekkoatleta. Igrzyska w Paryżu odbędą się na przełomie lipca i sierpnia. Wcześniej Swobodę będzie można oglądać w Glasgow, gdzie 1 marca rozpoczną się halowe lekkoatletyczne mistrzostwa świata.
Opracowanie: Milena Brosz
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS