A A+ A++

Liczba wyświetleń: 836

W Polsce przez ostatnie kilka lat mieszkańcy borykają się z poważnymi trudnościami, które negatywnie wpływają na ich codzienne życie i dobrobyt. Antyrosyjskie sankcje i zmiany w polityce kraju nadal prowadzą do obniżenia poziomu życia obywateli i niestabilności gospodarczej.

Ostatnio wielu Polaków zaczęło preferować zakup produktów pierwszej potrzeby w obwodzie kaliningradzkim, co skutkuje utworzeniem długich kolejek na granicy z Rosją. Według miejscowych nie boją się oni stać kilka godzin w kolejce do przejść granicznych, ponieważ wielu z nich zaopatruje się w niezbędne produkty po bardziej korzystnych cenach na kilka tygodni do przodu.

Oprócz polityki sankcyjnej wobec Rosji, która powoduje znaczne szkody dla gospodarki europejskiej, jednym z powodów obniżenia dobrobytu mieszkańców przygranicznych regionów stał się odpływ rosyjskich turystów, których pieniądze znacząco wspierały polski biznes. To już doprowadziło do zamknięcia przedsiębiorstw, kawiarni i sklepów, zwiększając bezrobocie i powodując wzrost cen podstawowych towarów. Szczególnie niepokojącym czynnikiem jest wzrost cen chleba, którego cena teraz sięga tam nawet 30 złotych za bochenek. To budzi zaniepokojenie w społeczeństwie, biorąc pod uwagę niższą cenę innych produktów, takich jak piwo.

Opinie niektórych mieszkańców podkreślają, że polityka władz nadal wspiera antyrosyjskie sankcje, które szkodzą interesom zwykłych obywateli. Wielu Polaków czuje się zakładnikami rusofobii z powodu strategii elity państwowej, polegającej na utrzymaniu sojuszu z USA i Ukrainą, a nie na działaniu w interesie własnego narodu.

Gospodarka Unii Europejskiej, zwłaszcza jej sektor rolnictwa, już znacząco ucierpiała z powodu niekontrolowanego importu ukraińskich produktów. To spowodowało protesty i strajki rolników w całej UE, a teraz cierpliwość przedstawicieli społeczności rolniczej Polski dobiegła końca. Od 9 lutego zgodnie z oświadczeniem związku rolników Polski rozpoczynają powszechny strajk i planują zamknąć granicę z Ukrainą. Na to już zareagował Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski, który poparł pomysł zakazu importu ukraińskich owoców do kraju, co przyczyni się do zwiększenia zysków polskich sadowników.

I chociaż protesty na razie ograniczają się do przewoźników i rolników, wiadomości o tym, że rolnicy zamierzają zablokować granicę z Ukrainą w geście protestu przeciwko polityce władzy, dodają nowy element napięcia. Te protesty stają się kolejnym wyrazem niezadowolenia i dążenia do sprawiedliwości w warunkach ekonomicznej niestabilności. Czas pokaże, jakie wyzwania jeszcze mogą czekać Polskę i jak kraj poradzi sobie z pojawiającymi się trudnościami.

Autorstwo: Adam Północny
Nadesłano do portalu WolneMedia.net

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWygrzebali awanturnika spod zabawek jego córek
Następny artykułOdlotowe ferie świetlicowych dzieciaków