18. seria ORLEN Superligi była pierwszą w 2024 roku. Niestety piłkarze ręczni Zagłębia Lubin wzmagania wznowili bez zdobyczy punktowej. Miedziowi przegrali w Kaliszu różnicą dwóch bramek.
W 6 minucie było 4:2 dla Zagłębia. Kaliszanie zaliczyli cztery bramki z rzędu i w 10. minucie prowadzili 6:4. Jednak lubinianie nie odpuszczali i cztery minuty później po bramce Patryka Iskry wyszli na prowadzenie 8:7. Chwilę później Krzysztof Komarzewski rzucił na remis i właśnie remis najczęściej widniał w pierwszej połowie spotkania. W 19. minucie przy stanie 9:9 o czas poprosił Rafał Kuptel, trzy minuty później przy stanie 10:10 czas wziął szkoleniowiec Zagłębia Tomasz Kozłowski. Do końca pierwszej połowy nieco lepiej prezentowali się gospodarze, którzy do przerwy prowadzili różnicą dwóch trafień.
Lepiej w drugą część spotkania weszli goście, którzy w 33. minucie doprowadzili do wyrównania 16:16, a dwie minuty później po dwóch bramkach Piotra Rutkowskiego prowadzili 18:17. Gra się bardzo wyrównała, a obie ekipy grały bramka za bramkę. Wynik oscylował wokół remisu (43. minuta 22:22, 52. minuta 25:25). O zwycięstwie kaliszan zdecydowały ostatnie minuty spotkania.
Energa MKS Kalisz –MKS Zagłębie Lubin: 30:28 (16:14)
Energa MKS: Szczecina, Hrdlicka – Starcević 4, Nejdl, Kowalczyk 10, Kus 1, Kucharzyk 1, Biernacki 2, Wróbel 3, Pilitowski 1, Molski 1, Bekisz 2, Karpiński, Komarzewski 3, Antolak 2.
Zagłębie: Procho, Schodowski – Stankiewicz 4, Hlushak 1, R. Krupa, Moryń 2, Gębala, P. Krupa 2, Krysiak 5, Michalak 3, Drozdalski 2, Iskra 5, Rutkowski 4.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS