Jej matka spędziła pięć lat w sowieckim łagrze, ojciec był żołnierzem SS. Hertę Müller prześladowała bezpieka komunistycznej Rumunii Nicolae Ceaușescu.
Zresztą ów tytuł to fragment rymowanki, jaką ta niemiecka pisarka, laureatka Literackiej Nagrody Nobla, ułożyła idąc na przesłuchanie do Securitate (rumuńska bezpieka): Moją ojczyzną jest pestka z jabłka, między sierpem a gwiazdą czyha pułapka.
Ale to o Rumunii. Samą Hertę, a przynajmniej jedną z jej cech, poznajemy, m.in. podczas jednego z takich przesłuchań, gdy rozwścieczony funkcjonariusz zrywa się w jej kierunki i – kiedy ona jest przekonana, że ją uderzy – chwyta za włos leżący na jej ubraniu i zdejmuje go z obrzydzeniem. Herta bez zastanowienia wypala zaś: Proszę odłożyć włos na miejsce, to mój włos.
Herta Müller urodziła się w rumuńskim Banacie. Była niepokorna, nawiązała kontakt z literatami, czyli podejrzanym środowiskiem w każdym reżymie, i sama pisała. Na Zachodzi ją nagradzano, w Rumunii prześladowano. W wieku 34 lat udało jej się uciec, wyemigrować, do Berlina Zachodniego, gdzie żyje do dzisiaj. Zresztą nawet w tym ostatnim momencie, w chwili przekraczania granicy, funkcjonariusze mieli dla niej “niespodziankę”, która sprawiła jej niemało problemów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS