Rajd z bazą w sportowym kompleksie w Lusajl otwierał tegoroczne zmagania w MERC. Faworytem do zwycięstwa był gospodarz – Nasser Al-Attiyah, który na kilka dni przed startem rozstał się z Mathieu Baumelem. Na prawy fotel wskoczył Giovanni Bernacchini.
Na zaproszenie organizatorów ponownie do Kataru przybyły europejskie gwiazdy. Łotewski Sports Racing Technology wysłał trzy Skody Fabie RS Rally2 dla Pierre-Louisa Loubeta i Lorisa Pascauda, Madsa Ostberga i Patrika Bartha oraz Martinsa Sesksa i Renarsa Francisa. Ci ostatni nie przystąpili do rywalizacji. Kierowcę dopadła niedyspozycja zdrowotna.
Po czwartkowym superoesie, rozegranym na torze kartingowym, prowadzili Ostberg i Barth przed Loubetem i Pascaudem. W piątkowy poranek rywalizacja przeniosła się na szybkie szutrowe trasy wokół Lusajl i dzień ponownie najlepiej rozpoczął norweski duet. Al-Attiyaha i Bernacchiniego spowolnił kapeć. Obyło się bez konieczności zmiany koła w trakcie próby, więc strata wyniosła jedynie niespełna 16 s. Ponad pół minuty gorsi byli Loubet i Pascaud.
Na kolejnej próbie to Ostberg i Barth uszkodzili oponę i musieli zatrzymać się na odcinku. Strata przekroczyła dwie minuty i na prowadzenie wyszedł Al-Attiyah. Jednak na metę OS4 wjechał na kolejnym tego dnia kapciu i choć dojechał do serwisu, a później ukończył także następną sekcje i zgodnie z prowizorycznymi wynikami prowadził, sędziowie dopatrzyli się złamania regulaminu. Po wspomnianym OS4 Volkswagen Polo GTi R5 załogi Al-Attiyah/Bernacchini poruszał się po dojazdówce na feldze. ZSS wstecznie wykluczył liderów z pierwszego etapu.
Komplet oesów piątkowej drugiej pętli wygrali Ostberg i Barth, zbliżając się do Loubeta i Pascauda na 22,7 s. Pogoń utrudniły także 5- i 10-sekundowe kary.
W sobotę do rywalizacji wrócili Al-Attiyah i Bernacchini, chcąc zdobyć kilka punktów do tabeli MERC. Rozpoczęli od najlepszego czasu na OS8. Ostberg i Barth odrobili do Loubeta 2,2 s, ale dwa następne odcinki przejechali z uszkodzonym amortyzatorem. Strata po pętli wynosiła pół minuty, choć mogła być większa, gdyby nie dwie kary czasowe (w sumie 15 s) dla francuskiego kierowcy Skody za cięcie zakrętów.
Finałowa sekcja była popisem Ostberga i Bartha. Norwedzy byli najszybsi na wszystkich trzech próbach. W ostatecznym rozrachunku lepsi byli jednak Loubet i Pascaud. Francuzi obronili się różnicą 4,6 s. Podium uzupełnili współurzędujący razem Al-Attiyahem aktualni mistrzowie Bliskiego Wschodu – Abdullah Al-Rawahi i Ata-Al Hmoud [+1.40,6]. Al-Attiyah i Bernacchini weszli do dziesiątki, ale na ostatnim oesie pokonał ich uszkodzony amortyzator.
Taki układ trójki sprawił, że po raz pierwszy od ponad ćwierć wieku na podium Qatar International Rally nie ma żadnego Katarczyka. Z kolei Loubet został dopiero trzecim – po Bjornie Waldegardzie (1986) i Vojtechu Stajfie (2018) – kierowcą bez pochodzenia arabskiego, który triumfował w QIR.
– Możemy być zadowoleni z wykonanej pracy – powiedział Loubet. – To był świetny weekend, świetny rajd i miałem dużo frajdy. Dziękuję wszystkim. Pod koniec mieliśmy problem z amortyzatorem i cieszymy się, że dojechaliśmy.
Nasser Al-Attiyah, Giovanni Bernacchini, Volkswagen Polo GTi R5
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS