Robert Kościuk na razie jest jedynym oficjalnym kandydatem na burmistrza Krasnegostawu. I kto wie, czy w ogóle będzie miał jakąkolwiek konkurencję, bo nikt nie pali się do startu. Porozumienie Ziemi Krasnostawskiej, Krasnostawianie i Trzecia Droga nie bardzo wiedzą, kogo wystawić w wyborach na włodarza miasta. Czasu na podjęcie decyzji zostaje coraz mniej…
Choć wybory samorządowe odbędą się już za dwa miesiące, w Krasnymstawie wciąż nie wiadomo, kto jeszcze, oprócz burmistrza Roberta Kościuka, zechce ubiegać się o stanowisko włodarza miasta. Nikt do tej pory nie odkrył kart. Mało tego, na razie nie zanosi się na to, by któreś z liczących się w mieście ugrupowań, czyli Porozumienie Ziemi Krasnostawskiej i „Krasnostawianie”, znalazło dla Kościuka kontrkandydata. Jeszcze niedawno wiele wskazywało na to, że swoich sił z poparciem PZK znów spróbuje Andrzej Jakubiec, były burmistrz miasta, ale okazało się, że w kwietniowych wyborach chce kandydować do rady powiatu krasnostawskiego.
Inni działacze PZK, brani pod uwagę jako ewentualni kandydaci, Marek Nowosadzki oraz Dariusz Turzyniecki, nie palą się do startu. Pierwszy z nich miałby spore szanse w rywalizacji z burmistrzem Kościukiem, bo co wybory w mieście Krasnystaw do rady powiatu otrzymuje solidną porcję głosów, ale Nowosadzkiemu mimo wszystko bliżej do starostwa. Turzyniecki zapewne znajdzie się na liście Porozumienia do rady miasta. Działacze Porozumienia mają nie tylko problem ze znalezieniem kandydata na burmistrza. Nie są w stanie też skompletować list do rady powiatu, mimo że Marek Nowosadzki od ponad pięciu lat jest wicestarostą, a Witold Boruczenko – przewodniczącym rady powiatu i wszystko wskazuje na to, że w najbliższych wyborach członkowie PZK wystartują z „Trzeciej Drogi”, czyli spod szyldu Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050 Szymona Hołowni.
Swojego kandydata na burmistrza miasta nie przedstawili też jeszcze „Krasnostawianie”, którzy chyba do końca nie wiedzą, co robić – skoncentrować się wyłącznie na wyborach do rady miasta i zdobywszy w niej większość mieć wpływ na to, co dzieje się w Krasnymstawie, czy też mimo wszystko wystawić Robertowi Kościukowi konkurenta. Marcin Wilkołazki, szef stowarzyszenia, który mógłby być potencjalnym kandydatem na burmistrza, bardziej liczy na to, że w nowej kadencji zostanie przewodniczącym rady miasta. „Krasnostawianie” prowadzą rozmowy z Koalicją Obywatelską o wspólnych listach do rady powiatu krasnostawskiego. Wilkołazki podkreśla, że w najbliższych dniach te rozmowy zostaną sfinalizowane. Niewykluczone zatem, że obie strony, gdy osiągną konsensus, zdecydują się poruszyć też temat kandydata na burmistrza miasta.
Niemal pewne jest, że swojego kandydata na włodarza Krasnegostawu nie znajdzie, choćby bardzo się starało, Polskie Stronnictwo Ludowe, które wystartuje w koalicji Polską 2050. Janusz Szpak, prezes krasnostawskich struktur ludowców, więcej uwagi poświęca budowie list do rady powiatu, bo za wszelką cenę chce odbić starostwo z rąk Prawa i Sprawiedliwości. Szpak przez 16 lat rządził powiatem, a władzę stracił jesienią 2018 roku. Bardziej prawdopodobne jest, że PSL w kontekście wyborów burmistrza miasta, udzieli komuś swojego poparcia, ale na pewno tą osobą nie będzie Kościuk. Szpak liczy jeszcze na to, że PZK, tak jak w 2018 roku, może dosłownie w ostatniej chwili ostatecznie zgłosi swojego kandydata, tylko kogo, skoro najbardziej rozpoznawalni działacze mają inne plany wyborcze? Jak tak dalej pójdzie, to Robert Kościuk powoli może zacząć chłodzić szampany… (d)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS