A A+ A++

artykuł sponsorowany

Choroby serca, mimo że znane od wielu dekad, wciąż stanowią dla nas ogromne zagrożenie. Szacuje się, że rokrocznie w Polsce na zawał umiera co najmniej 15 tysięcy osób. A to tylko jedno schorzenie. Gdyby na listę wpisać wszystkie choroby o podłożu kardiologicznym, to okazałoby się, że odpowiadają one za ponad 160 tys. zgonów. Co jednak najważniejsze – części z nich można zapobiec. Wystarczy wiedzieć, jak obsługiwać AED! Gdzie zdobyć taką wiedzę? Czy to skomplikowane? Odpowiadamy!

Czy warto zrobić kurs z obsługi BLS-AED?

Tak, zdecydowanie. Zanim jednak wyjaśnimy, na czym polega taki kurs, opiszemy pokrótce, czym tak właściwie jest BLS-AED. Jest to

przenośne urządzenie, które diagnozuje arytmie serca wymagające defibrylacji i automatycznie dostarcza odpowiednią dawkę energii elektrycznej, której celem jest przywrócenie właściwego rytmu pracy organu.

Nauka obsługi AED nie wymaga wielomiesięcznych kursów. Większość programów szkoleniowych zamyka się w zaledwie kilku godzinach. Podczas zajęć dowiemy się co nieco o teoretycznych aspektach funkcjonowania urządzenia, ale główną osią zawsze powinny być ćwiczenia praktyczne. Gdy będzie trzeba działać, liczy się każda chwila! Właśnie takie, nastawione na realną, przydatną wiedzę, szkolenia z pierwszej pomocy oferuje Centrum Ratownictwa. 

Uczestnicy dowiedzą się m.in. jak umieszczać elektrody, interpretować polecenia urządzenia oraz prawidłowo reagować w różnych sytuacjach. Tym, co wyróżnia Centrum Ratownictwa, są też realistyczne pozoracje oraz kompetentna, doświadczona kadra. Tu nie ma teoretyków. Są byli ratownicy pracujący w systemie czy osoby, które przez lata działały w WOPR czy GOPR.

Czy szkolenie z pierwszej pomocy w firmie powinno uczyć obsługi AED?

Bez wątpienia jest to jedna z tych kwestii, którą każdy dobry kurs powinien poruszyć. Z czysto statystycznego punktu widzenia zawał czy zasłabnięcie może zdarzyć się w każdej firmie: zarówno produkcyjnej, transportowej, księgowej, jak i w sektorze edukacji. 

Dobrze byłoby, gdyby pracownicy każdej z tych instytucji wiedzieli, jakimi zasadami należy się kierować, gdy trzeba użyć AED. A wokół tego urządzenia i zasad jego stosowania narosło wiele mitów. Czasem, by je „odczarować”, najlepiej skorzystać z oferty szkolenia z pierwszej pomocy, która poświęca możliwie jak najwięcej uwagi zasadom stosowania defibrylatorów.

Jak może wyglądać przykładowe szkolenie, dzięki któremu zespół zapozna się również z BLS-AED? Centrum Ratownictwa stawia na następujący program:

  • omówienie przyczyn nagłego zatrzymania krążenia, wyjaśnienie łańcucha przeżycia i zasad RKO u dorosłych,
  • zapoznanie z zasadami oceniania stanu zdrowia osoby poszkodowanej, nauka udrażniania górnych dróg oddechowych wraz z oceną oddechu,
  • wykonywanie wstępnego badania urazowego, zaznajomienie z zasadami wywiadu SAMPLE,
  • zasady radzenia sobie z ranami oraz urazami tkanek miękkich: od złamań, przez skręcenia, po stłuczenia,
  • nauka rozpoznawania wybranych jednostek chorobowych, w tym zawału, astmy, epilepsji, hipoglikemii w przebiegu cukrzycy,
  • zajęcia praktyczne: pozorowane akcje ratunkowe,
  • zasady resuscytacji dzieci (pediatric BLS),
  • omówienie zasad prowadzenia akcji ratunkowej na miejscu zdarzenia i aspekty prawne udzielania pierwszej pomocy. 

To tylko niektóre, wybrane obszary, jakie zostaną omówione przez zawodowców. Ekspertom z Centrum Ratownictwa, na przekazanie tak rozległej wiedzy wystarczy zaledwie siedem godzin, czyli jeden dzień roboczy. Program szkolenia może być modyfikowany. Można go też rozbudować, by jak najlepiej odpowiadał zagrożeniom, na jakie narażona jest konkretna firma.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZasady składania wniosków o świadczenie wychowawcze na nowy okres świadczeniowy 2024/2025
Następny artykułStaw, którego nie ma [Nieznana Zielona Góra]