Niedawno z Radiem Gdańsk pożegnała się Dagmara Szajda, wieloletnia wydawczyni serwisów informacyjnych. Jak powiedziała w rozmowie z “Wyborczą”, odeszła, bo “RG przestało być radiem publicznym, a stało się radiem jednej partii”.
“Zła strona mocy”
Na pożegnanie Szajda wysłała koleżankom i kolegom z pracy e-maila:
“Nie chcę pracować w radiu, w którym rozwścieczony do czerwoności kierownik redakcji informacyjnej wykrzykuje na środku pokoju “tak, chcę dop*** Dulkiewicz”. Za co? Otóż za to, że według niego dopiero po 3 dniach skomentowała wydarzenia, do których doszło na Marszu Równości. Kiedy arcybiskup Sławoj Leszek Głódź również po kilku dniach skomentował swoje niefortunne słowa o filmie w sprawie pedofilii, zabrakło ze strony kierownika takiej ekspresji, aby dopiec arcybiskupowi. Nie chcę pracować w radiu, którego prezes twierdzi, że protest pod kurią jest wydarzeniem nieistotnym za to wzbudzającego kontrowersje biskupa zaprasza się na spotkanie opłatkowe”.
Ludzie odpisywali, że to wielka szkoda, że kończy się pewna epoka. Na maila Szajdy odpowiedziała także Ewa Jaszczurowska, koordynatorka do spraw programu w Biurze Marketingu i Reklamy Radia Gdańsk. Od 15 lat związana z publiczną rozgłośnią.
“Nie martwcie się kochani, Dagmara nadal będzie naszym głosem, tylko teraz przejdzie na złą stronę mocy, do reklamy” – zażartowała Jaszczurowska.
Dziennikarze mają zakaz udziału w reklamie, po odejściu z zawodu, Dagmary Szajdy zakaz już nie obowiązuje. Więc jej głos “jest wolny i anonimowy”. To właśnie do Jaszczurowskiej należy wyszukiwanie nowych głosów, poszerzanie dotychczasowej bazy. To ona przeprowadza castingi, podpisuje umowy z lektorami, nagrywa i produkuje reklamy, potem je wydaje. Pilnuje też, żeby wszystko było zgodne z ustawą o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.
Jednak do zwolnienia
Jak udało nam się dowiedzieć, następnego dnia Jaszczurowska została wezwana na dywanik do prezesa Adama Chmieleckiego. Skończyło się na ustnym upomnieniu.
Po południu otrzymała jednak informację o planach zwolnienia “za brak lojalności wobec zarządu i podważanie jego wiarygodności”. Ewa Jaszczurowska nie chce komentować sprawy.
W podobnej sytuacji znalazł się wydawca Łukasz Wojtowicz, którego prezes chce zwolnić za to, że ten polubił na Facebooku komentarz krytykujący nową ramówkę.
W piątek próbowaliśmy skontaktować się z prezesem Chmieleckim, żeby uzyskać jego komentarz. Usłyszeliśmy, że przebywa on poza siedzibą rozgłośni. Pytania przesłaliśmy mailem, czekamy na odpowiedź.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS