26 stycznia obchodzony jest Ogólnopolski Dzień Transplantacji – w rocznicę pierwszego w Polsce udanego przeszczepu nerki, który został przeprowadzony w I Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie w 1966 roku.
Obecnie przeszczepianie narządów jest powszechną metodą ratowania życia. Polega na wszczepieniu biorcy narządu lub tkanek pochodzących od innego człowieka. Przeszczepianie narządów jest skuteczną, bezpieczną i czasami jedyną metodą leczenia, jednak wciąż zbyt wielu pacjentów umiera, nie doczekawszy się przeszczepienia. Świadczy to o tym, że w dalszym ciągu borykamy się z problemem podjęcia dobrej decyzji na rzecz transplantologii.
Na szczęście dla naszych rozmówców znaleźli się dawcy: Cześć, mam na imię Magdalena, mam 42 lata. W tym roku mija 8 lat od transplantacji płuc. W chwili obecnej czuję się w miarę dobrze. Jestem właścicielką SPA, pracuję i cieszę się każdym dniem.
10 miesięcy temu przeszczep płuc miał Jacek Sadowski: Przed przeszczepem moje życie wyglądało tak, że musiałem korzystać z pomocy osób trzecich. Mało chodziłem, mało funkcjonowałem. Byłem podłączony do koncentratora tlenu przez 24 godziny na dobę. Najprostsze czynności sprawiały mi kłopot, takie jak odkurzanie mieszkania czy pozmywanie naczyń. A dziś? Idę przed siebie z uśmiechem na buzi, oddychając pełną piersią, korzystam z życia. Najbardziej się cieszę, że mogę znów wsiąść na rower, to sprawia mi największą frajdę. Plany na przyszłość? Podróże, zdecydowanie podróże.
Transplantologia jest dziedziną medycyny, która nie ma szans rozwinąć się bez akceptacji społeczeństwa. To ludzie pomagają ludziom. Jeden dawca może ocalić życie nawet kilku osobom. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeżeli ktoś za życia nie wyraził sprzeciwu, lekarze mogą pobrać od niego narządy i tkanki, zgoda rodziny nie jest wymagana. Jednak w praktyce lekarze zawsze rozmawiają o pobraniu narządów z najbliższymi zmarłego. Każda osoba dorosła podpisująca oświadczenie woli, wyrażając zgodę na pobranie po śmierci swoich tkanek i narządów do przeszczepienia, daje dowód świadomej chęci ratowania życia i przywracania zdrowia chorym ludziom. Własnoręczne podpisanie oświadczenia ułatwia bliskim osoby zmarłej oraz lekarzom uszanowanie wyrażonej woli.
Wypowiedzi pacjentów Śląskiego Centrum Chorób Serca dzięki Annie Gibas, mieszkance Raduczyc (gmina Osjaków), pielęgniarce w tymże centrum, propagatorce świadomej donacji.
Zdjęcia: nasi rozmówcy, pacjenci po transplantacji płuc.
Materiał również w oparciu o informacje Działu Promocji i Komunikacji CM Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS