A A+ A++

Tamci hierarchowie mimo wyraźnych sympatii politycznych potrafili zareagować na nadużywanie religii.

Od kilku lat w ramach cyklu „Był sobie Płock” próbuję porównywać obecną rzeczywistość z tym, co działo się przed wojną. Okazuje się bowiem, że przy całej nieporównywalności obecnej i II Rzeczpospolitej wiele analogii jest niepokojąco aktualnych. 

Sto lat temu, podobnie jak dziś, społeczeństwo było politycznie bardzo podzielone. Momentem, w którym kraj stanął na krawędzi niemal wojny domowej było zabójstwo prezydenta Gabriela Narutowicza przez prawicowego fanatyka Eligiusza Niewiadomskiego. Zamachowiec został skazany na śmierć. Jednak dla niektórych przedstawicieli środowiska narodowo-katolickiego był on bohaterem, który uwolnił Polskę od prezydenta wybranego „żydowskimi głosami”. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSokrates w Nowym Sączu czyta „Gwiazdę Zbawienia”
Następny artykułSprawili, że Leonardo DiCaprio przemówił głosem Kim Kardashian — i zostali jednorożcem. Polscy magicy od dźwięku warci miliard dolarów