A A+ A++

Do kin wchodzi „Jojo Rabbit” Taiki Waititiego, a w księgarniach pojawiła się kontynuacja bestsellera „Tatuażysta z Auschwitz”. W podkaście rozmawiamy o tym, w czym kultura popularna może się dobrze, a w czym źle przysłużyć pamięci o Zagładzie.

Bohater filmu „Jojo Rabbit”, mały chłopiec, którego idolem jest Adolf Hitler, postanawia szukać i zabijać Żydów. Ale film jest groteską, szydzi z nazistowskiej propagandy. Czy jednak nie przekracza granicy dobrego smaku i kpiny? Czy przekracza ją w takim razie trywializujący Holokaust nurt pulpy literackiej, która obozy zagłady wykorzystuje jako atrakcyjną scenografię? Gdzie jest złoty środek i na co można sobie w tej sferze pozwolić?

Co robić w świecie, w którym pamięć się oddala, coraz rzadziej może usłyszeć świadków historii? Zastanawiamy się w gronie recenzentów działu kultury „Polityki” – rozmawiają Justyna Sobolewska, Bartek Chaciński i Jakub Demiańczuk.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJaskier i Yennefer pokonani przez polskie “eliksiry”. Joey Batey i Anya Chalotra pili nawet Amol
Następny artykułPodkast „Polityki”: Czy wypada się śmiać z Holokaustu? | Kultura na weekend. Odc. 3