A A+ A++

Kolejna edycja Dakaru dobiegła końca. W trakcie minionych dwóch tygodni uczestnicy przemierzyli prawie 8 tysięcy kilometrów z czego prawie 4800 km przypadło na odcinki specjalne. Już po raz piąty rywalizowano po bezdrożach Arabii Saudyjskiej.

Finałowy etap wytyczono wokół miasta Janbu, a ostatnie kilometry wiodły wybrzeżem Morza Czerwonego. Próbę – piątą w trakcie rajdu – zapisali na swoje konto Sebastien Loeb i Fabian Lurquin. Trochę ponad 5 minut stracili Guillaume De Mevius i Xavier Panseri, a trójkę uzupełnili Vaidotas Zala i Paulo Fiuza [+5.21].

Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja zmieścili się w piątce [+5.45]. Do oesowego podium zabrakło im zaledwie 24 s.

W klasyfikacji generalnej triumfowali Sainz i Cruz. Hiszpanie prowadzenie obejmowali dwukrotnie. Na czele znaleźli się po drugim etapie, a potem po szóstym i już nie dali sobie wydrzeć wygranej. Co ciekawe, zwycięstwo odnieśli bez ani jednego najlepszego czasu na odcinku. Sainz i Cruz wygrali już czwarty wspólny Dakar. Każdy z tych sukcesów osiągnięty był w barwach innego producenta, kolejno Volkswagena (2010), Peugeota (2018), Mini (2020) i teraz Audi. Niemiecka marka dopięła swego, kończąc trzyletni program hybrydowego RS Q e-tron.

Za El Matadorem dojechali De Mevius i Panseri, stając się tym samym jedną z największych tegorocznych niespodzianek. Pochodzący z rajdowej rodziny Guillaume przez długie lata realizował się na drogowych odcinkach specjalnych. Jednak pod koniec 2021 roku związał się z off-roadowym teamem Red Bulla. Dwa Dakary zaliczył w klasie T3, rok temu finiszując na trzeciej pozycji. Przesiadka do najwyższej grupy pojazdów zakończyła się niemałym sukcesem. Belgijsko-francuski duet wygrał także jeden etap. Strata do Sainza wyniosła 1:20.25.

Minimum kolejny rok musi poczekać Sebastien Loeb na premierowe zwycięstwo w Dakarze. Wraz z Fabianem Lurquinem zapisali na swoje konto pięć etapów, ale „kruchość” Huntera z Prodrive’u ponownie przeszkodziła w osiągnięciu sukcesu. Dyskusyjna była również taktyka poprzedzająca etap 48H Chrono, kiedy to Loeb i Lurquin specjalnie ominęli jeden z waypointów, by następnego dnia nie otwierać trasy. Piętnaście karnych minut pozwoliło Sainzowi i Cruzowi na chwilę oddechu. Walka rozstrzygnęła się w trakcie przedostatniego etapu. Uszkodzone zawieszenie zmusiło Loeba i Lurquina do ponad godzinnego postoju. Do El Matadora zabrakło prawie 1,5 godziny.

Poza podium znaleźli się Guerlain Chicherit i Alexandre Winocq [+1:35.59], zwycięzcy dwóch etapów. Piątkę zamknęli Martin Prokop i Viktor Chytka [+2:16.43]. Wspierani przez ORLEN, Czesi już w trakcie pierwszego etapu stracili przeszło 50 minut, ale nie poddali się i konsekwentną jazdą zyskiwali kolejne pozycje. Nieźle spisał się debiutant Guy Botterill, który w fabrycznej ekipie Toyoty zastąpił kontuzjowanego Henka Lategana. Wraz z Brettem Cummingsem dojechał szósty [+2:40.33], a za sobą miał dużo bardziej doświadczonych Giniela De Villiersa i Dennisa Murphy’ego [+2:50.26]. „Życiówkę” pojechali także Benediktas Vanagas i Kuldar Sikk (w przeszłości pilot Otta Tanaka) – ósmi w generalce [+2:57.17].

Motocykle:

Rozczarowani mogą wracać z Arabii Saudyjskiej Lucas Moraes i Armand Monleon. „Fabryczni” Toyota Gazoo Racing wygrali jeden z etapów i długo zapowiadało się, że powtórzą zeszłoroczne trzecie miejsce. Przygody Loeba mogły ich awansować na drugą pozycję, ale i oni wpadli w kłopoty podczas przedostatniego dnia, a strata czasowa oznaczała spadek na dziewiąte miejsce [+3:02.12]. Dziesiątkę skompletowali Mathieu Serradori i Loic Minaudier [3:04.12]. Załoga Century mogła liczyć na miejsce w okolicach piątki, ale urwane koło zniweczyło wysiłki w trakcie jedenastego etapu.

Photo by: MCH Photo

217 X-raid Mini JCW Team Mini John Cooper Works Rally Plus: Krzysztof Hołowczyc, Łukasz Kurzeja

Krzysztof Hołowczyc wrócił na Dakar po dziewięciu latach i po raz jedenasty postanowił zmierzyć się ze słynnym maratonem. Na prawym fotelu zasiadł Łukasz Kurzeja, a do dyspozycji załogi był fabryczny Mini John Cooper Works Rally Plus oklejony w barwy AzotoPower.

Szanse na dobry wynik przepadły podczas drugiego etapu. W gęstym kurzu i zamieszaniu spowodowanym wyprzedzaniem grupy motocyklistów Polacy uderzyli w duży głaz i urwali koło w Mini. Konieczne było kilkugodzinne oczekiwanie na serwis. Wydawało się, że poobijani Hołowczyc i Kurzeja będą musieli się wycofać, ale zmagając się z bólem kontynuowali jazdę. Ta niepozbawiona była przygód. Do kapci czy błędów nawigacyjnych doszły usterki samochodu oraz zderzenie z Krisem Meeke’iem i Wouterem Rosegaarem.

Pocieszeniem jest kilka solidnych etapów, miejsce w piątce na finałowym odcinku oraz pokaźna liczba złotówek gromadzonych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za każdy przejechany kilometr.

Sporo przygód na trasie mieli także Magdalena Zając i Jacek Czachor. Udało im się jednak dotrzeć do mety w Janbu i sklasyfikowano ich na 45. pozycji.

Ciężarówki:

W Dakarze po raz kolejny zabrakło ekipy Kamaza, więc od początku było jasne, że sprawa wagi ciężkiej rozstrzygnie się między czeskimi i holenderskimi ekipami. Górą byli nasi południowi sąsiedzi. Martin Macik, Frantisek Tomasek i David Svanda poprawili się o jedno oczko względem edycji 2023 i zwyciężyli w grupie ciężarówek. Prowadzili od połowy maratonu, czyli szóstego etapu. Po drodze wygrali trzy odcinki.

Czeski dublet zapewnili Ales Loprais, Jaroslav Valtr jr i Jiri Stross. Do rodaków stracili blisko 2 godziny. Podium uzupełnili Mitchel van den Brink, Moises Torrallardona oraz Jarno van de Pol [+4:29.26].

Ubiegłorocznego sukcesu nie powtórzyli Janus Van Kasteren, Darek Rodewald i Marcel Snijders. Holendersko-polski skład prowadził na początku maratonu, wygrywając trzy etapy. Problemy podczas 48H Chrono zepchnęły ich z podium [+5:22.04].

Classic:

Rywalizację w Dakar Classic – opartą nie na szybkości, a regularności – wygrali Carlos Santaolalla Milla i Jan Rosa I Vinas. Lorenzo Traglio i Rudy Briani oraz Paolo Bedeschi i Daniele Bottallo skompletowali podium.

Najwyżej z Polaków – na 23 miejscu – sklasyfikowano Michała Horedeńskiego i Arkadiusza Salacińskiego. Załoga Toyota Team Classic zmieściła się na podium klasy H3. Tomasz Staniszewski i Stanisław Postawka byli 43. Ich koledzy z Dext P-Rally Team: Łukasz Zoll i Michał Zoll finiszowali na 54. pozycji. Z kolei Dominik Ben i Katarzyna Malicka widnieją w wynikach jako 69 załoga.

46. Rajd Dakar – Ultimate:

1. Carlos Sainz/Lucas Cruz Audi RS Q e-tron E2 48:15.18
2. Guillaume De Mevius/Xavier Panseri Toyota Hilux +1:20.25
3. Sebastien Loeb/Fabian Lurquin BRX Hunter T1+ +1:25.12
4. Guerlain Chicherit/Alexandre Winocq Toyoya Hilux +1:35.59
5. Martin Prokop/Viktor Chytka Ford Raptor RS Cross Country +2:16.43
6. Guy Botterill/Brett Cummings Toyota GR DKR Hilux +2:40.33
7. Giniel De Villiers/Dennis Murphy Toyota GR DKR Hilux +2:50.26
8. Benediktas Vanagas/Kuldar Sikk Toyota Hilux +2:57.17
9. Lucas Moraes/Armand Monleon Toyota GR DKR Hilux +3:03.12
10. Mathieu Serradori/Loic Minaudier Century CR6-T +3:04.12

45.Magdalena Zając Jacek Czachor Toyota Hilux +84:22.53
47.Krzysztof Hołowczyc Łukasz Kurzeja Mini John Cooper Works Rally Plus +89:01.40

Oficjalna kolekcja odzieży Rajdu Dakar:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTamara Arciuch i Bartłomiej Kasprzykowski poznali się, gdy oboje byli w innych związkach! Wybuchł skandal
Następny artykuł31 stycznia mija termin na zgłoszenie do Małego ZUS plus. Nie każdy skorzysta z ulgi w 2024 roku