– 3 lutego, niedługo, ma mnie odwiedzić prezydent Macron, który jest jednym z tych, którzy uważają „dajcie sobie spokój z tą Polską” – mówił podczas konferencji w Rzeszowie Tomasz Grodzki. – I wbrew temu, co o mnie mówią, czy o Senacie, że „donosimy na Polskę” za euro, szekle, ruble czy inne dolary, to ja będę musiał go przekonywać, żebyśmy dali Polsce jeszcze szansę – dodał marszałek Senatu. O ocenę słów Grodzkiego zapytano na antenie Polskiego Radia Antoniego Macierewicza.
„Głupota ma swoje konsekwencje”
Były szef MON stwierdził, że „zachowanie pana marszałka Grodzkiego już od dłuższego czasu jest na skraju jakichś działań niezwykłych, a na pewno niestosownych”. – Ale to już jest jego problem – dodał. Macierewicz podkreślił, że rząd cieszy się z wizyty Macrona w Polsce. – Mam nadzieję, że wniesie ona nowe elementy i sprawi, że nasza polityka, zwłaszcza na flance wschodniej, będzie wspierana przez wszystkie kraje europejskie. Bardzo to jest dla nas ważne – wyjaśnił.
Marszałka seniora zapytano także ocenę aktywności Grodzkiego w sferze polityki zagranicznej, w tym o grudniowe spotkanie z ambasadorem Rosji Siergiejem Adriejewem. – Albo pan marszałek w ogóle nie rozumie, na czym polega polityka zagraniczna i jak ona wygląda. Nie dokonał żadnego rozeznania w tej sprawie, a zwłaszcza porozumienia z MSZ, premierem oraz prezydentem, którzy są odpowiedzialni za politykę zagraniczną, albo świadomie działa na szkodę Polski – stwierdził Macierewicz. – Nie chcę do końca tego oceniać. Na tym stanowisku głupota ma swoje konsekwencje – podsumował.
Czytaj także:
Kukiz o decyzji prezydenta Dudy: Nareszcie zrobił coś mądrego
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS