Rankiem 12 grudnia, na ulicy Grunwaldzkiej w Rumi, rozegrała się dramatyczna scena. Anita Sierocka, kobieta za kierownicą, traci przytomność, a jej samochód z impetem uderza w słup sygnalizacji świetlnej. Świadkowie wypadku, wśród których jest Anna Jaworek, natychmiast reagują, zatrzymując się i wzywając pomoc.
Anna Jaworek relacjonuje: „Zauważyłam, jak pani z impetem zjechała na pas zieleni i uderzyła w słup. Bez wahania zatrzymałam się i zadzwoniłam po pomoc. Później zatrzymał się pan ratownik medyczny i mi pomógł. To była dla mnie pierwsza taka sytuacja, byłam troszeczkę zestresowana, ale pan ratownik przejął inicjatywę i wziął na siebie rozmowę z dyspozytorem straży pożarnej.”
Ratownikiem medycznym, o którym wspomina rumianka, jest Jakub Sirocki. Mężczyzna także mieszka w Rumi, na co dzień pracuje w wejherowskim szpitalu. Właśnie jedzie zmienić kolegę na dyżurze. Widząc wypadek, wysiada z auta i wspólnie z Anną Jaworek wyciąga poszkodowaną z samochodu, po czym zaczyna ją reanimować.
Jakub Sirocki opisuje moment wypadku: „Z początku zdarzenie wyglądało trochę dramatycznie. Kobieta zatrzymała się przy zdarzeniu drogowym, ja zatrzymałem się za nią. Zobaczyłem, że samochód jest wbity w sygnalizację. Na fotelu kierowcy leżała nieprzytomna kobieta. Wyciągnęliśmy ją z samochodu, zaczęliśmy uciskać klatkę piersiową, bo nie oddychała.”
Scena wypadku szybko się komplikuje, gdy stan poszkodowanej wydaje się być krytyczny. Na miejscu pojawia się Tomasz Zwoliński, strażak i zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie. Jego doświadczenie i umiejętności okazują się nieocenione. Zwoliński, dołączając do akcji, bierze na siebie udrożnienie dróg oddechowych poszkodowanej.
W dramatycznych momentach, gdy liczy się każda sekunda, na miejsce przybywa defibrylator. Dzięki wspólnym działaniom świadków, w tym osób z doświadczeniem w ratownictwie, udaje się przywrócić oddech poszkodowanej. To zespołowa praca i dostęp do odpowiedniego sprzętu ratują Anitę Sierocką.
Tomasz Zwoliński dzieli się swoimi doświadczeniami: „Jadąc do pracy, zauważyłem stojący na światłach awaryjnych samochód i od razu pomyślałem, że coś się stało. Drugi samochód stał na poboczu, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej. Zjechałem na bok, podszedłem zapytać, czy mogę w czymś pomóc, bo jestem strażakiem. Pan Kuba już rozpoczął wykonywanie ucisków. Przejąłem głowę, udrożniłem drogi oddechowe i akcja trwała do czasu przyjazdu służb – opowiada ze swojej perspektywy Tomasz Zwoliński. – Ruch był spory, ludzie jechali do pracy, ale bardzo dużo osób się zatrzymywało i w trakcie, kiedy trwała ta akcja, podchodziły i pytały, czy mogą jakoś pomóc. Akurat nie było już potrzeby, ale interesowały się i była to spora grupa. Były to osoby stosunkowo młode, czyli jednak świadomość wśród społeczeństwa jest duża, tak jak i chęć niesienia pomocy.”
– Był jeszcze jeden pan, który pomagał nam w uciśnięciach. Nie przedstawił się, ale mówił, że na co dzień jeździ w ochotniczej straży pożarnej. Powiedzmy więc, że trzy czwarte świadków tego zdarzenia to były osoby, które mają jakieś pojęcie o ratownictwie – dodaje Jakub Sirocki.
Po zakończeniu akcji, Anita Sierocka, dzięki szybkiej reakcji obecnych na miejscu osób, zostaje uratowana i trafia do szpitala, skąd po tygodniu zostaje wypuszczona. To wydarzenie staje się przypomnieniem o znaczeniu umiejętności pierwszej pomocy i gotowości do działania w sytuacjach kryzysowych.
W uznaniu wyjątkowego działania i współpracy, burmistrz Rumi Michał Pasieczny, postanawia uhonorować wszystkich zaangażowanych w akcję ratunkową podczas oficjalnego spotkania w Urzędzie Miasta. Wśród zaproszonych gości są również przedstawiciele służb ratowniczych i lokalnych władz, którzy wyrażają swoje uznanie i podziękowania za odwagę i profesjonalizm uczestników akcji.
– Ogromne gratulacje i podziękowania z naszej strony. W tamtym momencie potrafiliście państwo skutecznie zadziałać, uratować ludzkie zdrowie i życie. To wspaniała rzecz. Myślę, że warto promować takie postawy i propagować podobne umiejętności wśród dzieci i młodzieży. Chcemy, żeby wasza postawa się udzielała innym, także wasze umiejętności i kompetencje. Jesteście wzorem obywatelskiej postawy, ale też kompetencji. Jeszcze raz ogromne gratulacje – powiedział podczas uroczystego spotkania burmistrz Michał Pasieczny.
Ta historia staje się symbolem współpracy i gotowości do pomocy wśród mieszkańców Rumi. Działania tych, którzy uczestniczyli w ratowaniu życia Anity Sierockiej, pokazują, że w krytycznych momentach liczy się każde działanie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS