A A+ A++

Pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy o amerykańskiej indolencji w zakresie wyboru właściwego aktywnego systemu ochrony dla kołowego transportera opancerzonego Stryker. US Army miała stać w miejscu i nie za bardzo wiedziała, gdzie szukać rozwiązania, ale prowadziła tajemnicze konsultacje rynkowe, z których niewiele wynikało. Dowództwo Rozwoju Zdolności Bojowych US Army szuka konkretnego wyjścia już od 2016 roku. Z miernym skutkiem.

Program ten przyzwyczaił nas jednak do tego, że jest pełen zwrotów. I tak też jest teraz za sprawą informacji ujawnionych przez przedsiębiorstwo Artis Corporation. Zaprezentowało ono swój nowy produkt: Artis Sentinel. Według przedstawicieli producenta wypełnia on lukę, którą amerykańskie wojska lądowe i inne rodzaje sił zbrojnych chcą wypełnić i która jest bardzo problematyczna, szczególnie w przypadku zagrożenia ze strony amunicji krążącej. Tyczy się to w szczególności obrony przed atakami z górnej półsfery.

Artis Sentinel (strażnik) jest systemem rozproszonym trzeciej generacji, złożonym z czujników optoelektronicznych i radarowych oraz efektorów w modułach. Tymi ostatnimi są wybuchowe ładunki przechwytujące. Natomiast optoelektronika i radary mają ograniczyć fałszywe alarmy i przedwczesną detonację ładunków przechwytujących oraz zapewnić właściwie rozpoznanie celów.

System podzielony jest na dwie sekcje (moduły). W pierwszym (A-Kit) znalazły się wszystkie elementy mocujące i kable, w drugim zaś – jednostka sterująca, radary, optoelektronika i moduły z efektorami przechwytującymi. Ma nadawać się do ochrony pojazdów wojskowych i infrastruktury naziemnej, w tym budynków i fortyfikacji. Ma zwalczać szerokie spektrum zagrożeń dla pojazdu, w tym granaty odpalane z ręcznych granatników przeciwpancernych, przeciwpancerne pociski kierowane, pociski z dział bezodrzutowych, a także amunicję krążącą i pociski albo bomby (w szerokim rozumieniu tego słowa) zrzucane przez drony bojowe.

Stryker z elementami Trophy.
(Rafael)

Zdaniem producenta Sentinel może sprawdzić się przeciwko niemal wszystkim zagrożeniom wynikającym z bezpośredniego ostrzału. Ma też zwalczać pociski wystrzeliwane z luf czołgowych, w tym podkalibrowe. Producent zapewnia, że Sentinel może być instalowany na szerokiej gamie pojazdów, w tym czołgach podstawowych, bojowych wozach piechoty, transporterach opancerzonych, armatohaubicach samobieżnych, ciężarówkach i mniejszych pojazdach. Może być montowany samodzielnie, ale też jako uzupełnienie modułów wybuchowego pancerza reaktywnego.

Sentinel ma być systemem sterowanym cyfrowo, który można szybko dostosować do zwalczania nowych zagrożeń, które w przyszłości pojawiać się będą na polu walki. Wystarczyć ma tylko aktualizacja oprogramowania. Dzięki temu ma zwiększyć się bezpieczeństwo żołnierzy, a redukcji ulegną również koszty utrzymania w całym cyklu życia.

– Sentinel to niedrogie rozwiązanie, które zapewnia znaczną ochronę przed wieloma typami ostrzału, doskonałe działanie na minimalnym zasięgu i bardzo niskie straty poboczne, co czyni go idealnym rozwiązaniem, zarówno do stosowania w szeroko otwartym terenie, jak i do walki w miastach w zwarciu – powiedział prezes firmy, Keith Brendley.

Jeżeli jego słowa nie są jedynie zachwalaniem własnego produktu, być może wreszcie uda się coś zaproponować wybrednym amerykańskim wojskom lądowym. Duże znaczenie może mieć sprawa tak zwanego collateral damage, przez które odrzucano każdy kolejny system testowany na Strykerach. Dla M1A2 SEP v2 i SEP v3 wybrano Trophy HV izraelskiego Rafaela, zaś dla M2 Bradleyów – Iron Fist Light Decoupled również izraelskiej firmy Elbit Systems.

Sentinel mógł odnieść sukces dzięki kontraktowi z wojskowym Biurem Szybkich Możliwości i Technologii Krytycznych, który przyznano po odrzuceniu Żelaznej Kurtyny dla Strykera. Nowy ASOP ma być niejako rozwinięciem systemu, który uznano na nieodpowiedni dla amerykańskiego pojazdu. Gdy latem 2018 roku amerykańskie wojska lądowe zrezygnowały z jego wyboru, finalnie producent porzucił plany dalszego rozwoju systemu. W zamian pojawił się kilka lat później Artis Sentinel.

Na widnokręgu wyłania się więc nadzieja na znalezienie rozwiązania dla pojazdów, które mają stanowić o istocie Brygadowych Zespołów Bojowych Strykerów (SBCT), a więc ekspedycyjnego oręża Waszyngtonu. Na razie jednak jest zbyt wcześnie, aby dyskutować na temat tego, czy mamy do czynienia z przełomem. W szczególności nie znamy odpowiedzi na najbardziej frapujące pytania: co stanie się z resztkami pocisku po jego neutralizacji i jaki będzie to mieć wpływ na poruszanie się piechoty działającej wokół pojazdu, a przede wszystkim na jej bezpieczeństwo.

Jak wielokrotnie podkreślaliśmy, w przypadku czołgów i bojowych wozów piechoty kwestia ta – mimo że ważna – nie była decydująca. Twórcy Artis Sentinel mówią o niskim poziomie collateral damage, ale czy to oznacza całkowite bezpieczeństwo piechurów towarzyszących Strykerom?

Zobacz też: UAV zrzucił lekką torpedę ZOP podczas ćwiczeń NATO

US Army / Gertrud Zach

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPuchar Tymbarku – trwają zapisy do największego w Europie turnieju piłkarskiego dla dzieci
Następny artykułUszkodzony sprzęt AGD – naprawiać czy kupić nowy?