Perez w swoim trzecim sezonie w barwach Red Bull Racing chciał wreszcie – co otwarcie zapowiadał – rzucić Verstappenowi poważne wyzwanie i przeszkodzić Holendrowi w obronie tytułu.
Początek sezonu wskazywał, że Perez może dotrzymać słowa. Z czterech pierwszych grand prix Meksykanin wygrał dwa – w Arabii Saudyjskiej oraz Azerbejdżanie. Na ulicach Baku dołożył do tego triumf w sprincie. Szansa na objęcie prowadzenia w tabeli pojawiła się w Miami.
W trzecim segmencie kwalifikacji Perez usadowił się na czele tabeli wyników. Verstappen popełnił błąd, ale nie dano mu szansy na poprawę. Rozbił się Charles Leclerc i czasówkę zakończono czerwoną flagą. Perez ruszał z pierwszego pola, a Verstappen z dziewiątego. Jednak po starcie Verstappen błyskotliwie przedarł się do czołówki, a po jedynym pit stopie objął prowadzenie, którego nie oddał już do samej mety.
Wspominając w rozmowie z Motorsport.com weekend w Miami, Horner przyznał:
– Przez pierwsze cztery lub pięć wyścigów [Checo] był bardzo mocny – powiedział szef Red Bull Racing. – A Miami, fakt, że przegrał ten wyścig, było dla niego wielkim psychologicznym ciosem.
– I w następstwie tego pojawił się błąd w Monako, już w Q1. Pewność siebie jest bardzo istotną rzeczą w tym sporcie i myślę, że jego rozpęd, nabrany po wyścigach w Arabii i Azerbejdżanie, został zakłócony. W Azerbejdżanie miał komplet, wygrał sprint i grand prix.
– Zanim więc wróciliśmy do Europy wszystko zaczęło mu się rozpadać. Potem były wahania. Pojechał świetny wyścig w Monzy, dokonał idealnego wyboru po mokrym w Zandvoort. Jednak gdy wywierał na siebie większą presję, zaczęły wkradać się błędy. Ale miło było zobaczyć, że w końcówce sezonu miał zwyżkę formy.
– No i zdobył wicemistrzostwo. Nigdy wcześniej to mu się nie udało. A my nigdy nie mieliśmy dubletu.
Polecane video:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS