Jak podają media ogólnopolskie, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego postanowiła, że skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie Maciej Wąsik nadal jest posłem, a więc chroni go immunitet poselski. Decyzja podjęta została jednoosobowo, co może stanowić podważenie jej ważności.
Przypomnijmy, że 20 grudnia ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał prawomocnie Mariusza Kamińskiego (byłego szef MSWiA i koordynatora służb specjalnych) oraz jego zastępcę – Macieja Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności. Chodzi o tzw. aferą gruntową, w której obydwaj panowie mieli dopuścić się m.in. przekroczenia uprawnień. Dzień po wyroku sądu marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, przekazał informację o wygaszeniu ich mandatów poselskich.
Od tej decyzji zarówno Mariusz Kamiński, jak i Maciej Wąsik złożyli odwołanie do marszałka Sejmu, a ten, zgodnie z procedurą, przekazał je do Izby Pracy Sądu Najwyższego. Dodatkowo, obaj posłowie złożyli odwołania do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN (pomijając marszałka).
Termin wyznaczony przez Izbę Pracy to 10 stycznia br. Sprawą Mariusza Kamińskiego mają zająć się sędziowie: Bohdan Bieniek, Jolanta Frańczak i Dawid Miąsik, natomiast sprawą Macieja Wąsika: Robert Stefanicki (przewodniczący składu), Romuald Dalewski i Renata Żywicka.
W czwartek, 4 stycznia okazało się jednak, że sędzia Romuald Dalewski jednoosobowo podjął decyzję o przekazaniu akt sprawy Macieja Wąsika do Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Tego samego dnia Izba Kontroli (w trzyosobowym składzie) uchyliła postanowienie Szymona Hołowni w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła.
Prezes Izby Pracy Sądu Najwyższego, prof. Piotr Prusinowski przekazał Onet.pl, że w jego ocenie postanowienie o przeniesieniu sprawy do Izby Kontroli „dotknięte jest nieważnością”, ponieważ zostało wydane w jednoosobowym składzie i to przez sędziego sprawozdawcę. Tylko pełen, trzyosobowy skład mógłby wydać takie postanowienie, ewentualnie jednoosobowo przewodniczący składu, czyli Robert Stefanicki.
Sprawa Mariusza Kamińskiego pozostaje zawieszona w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Sprawa ciągnie się od 2015 roku, kiedy to Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani przez Sąd Rejonowy w Warszawie za m.in. podżeganie do korupcji i fałszowanie dokumentów. Od tego wyroku obydwaj politycy złożyli odwołanie, ale jeszcze przed rozpatrzeniem sprawy przez Sąd Okręgowy, zostali ułaskawieni w listopadzie 2015 roku przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. W związku z tym, w marcu 2016 r. Sąd Okręgowy uchylił wyrok Sądu Rejonowego i umorzył sprawę ze względu na akt łaski.
Jednak od tego orzeczenia oskarżyciele posiłkowi złożyli kasacje do Sądu Najwyższego. W lutym 2023 r. trzech sędziów Sądu Najwyższego zadało pytanie prawne w sprawie ułaskawienia, a po rozpoznaniu, siedmioro sędziów Sądu Najwyższego podjęło uchwałę, że prawo łaski prezydent może stosować wyłącznie wobec prawomocnie skazanych i dlatego ułaskawienie z 2015 r. „nie wywołuje skutków procesowych”. Stąd decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie z 20 grudnia.
Kancelaria Prezydenta RP twierdzi natomiast, że ułaskawienie pozostaje w mocy. Na podobnym stanowisku stoi Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która wystąpiła do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie z wnioskiem o umorzenie postępowania wykonawczego, prowadzonego wobec posłów Wąsika i Kamińskiego. Zgodnie z oświadczeniem, prokuratura uważa, iż „akt łaski jest wyłączoną konstytucyjną prerogatywą Prezydenta RP, jest niewzruszalny i nie podlega kontroli sądowej”. Dlatego w jej ocenie postępowanie wykonawcze powinno być umorzone, a do tego czasu wykonanie kary wstrzymane.
Jeśli Maciej Wąsik straci mandat poselski, na jego miejsce do Sejmu wejdzie płocczanka – Wioletta Kulpa.
Dwóch posłów zagrożonych pozbawieniem mandatu. W to miejsce wejdzie płocczanka?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS