Ekonomista odniósł się także do programu Bezpieczny Kredyt 2 Procent, który – wraz z nadejściem nowego roku – został oficjalnie zakończony.
Był to mądry program w tym sensie, że 2 mln Polaków chce kupić pierwsze mieszkanie, a w związku z tym przy tak dużym popycie i specjalnie niezbyt wysokich naszych dochodach w stosunku do innych krajów myślę, że była to duża szansa na pierwsze mieszkania. Z tego względu ja oceniam to pozytywnie – tłumaczył prof. Noga.
Premier Donald Tusk już wcześniej zapowiadał nowy program. Ma być on przeznaczony dla słabiej zarabiających, dla rodzin, ale żeby nie podnosił cen mieszkań. To się w ogóle tak da? – dopytywał prowadzący rozmowę Michał Zieliński.
Gdyby był zbyt duży popyt na mieszkania w jakimś krótkim czasie, to z tego względu ceny metra kwadratowego mieszkania będą rosły. Tym bardziej że to, co widzimy – deweloperzy niezbyt szybko realizowali swoje plany budowy mieszkań – w związku z tym powstała pewna nierównowaga – odpowiadał ekonomista.
Według prof. Mariana Nogi, wejście Polski do strefy euro sprawiłoby, że różne rodzaje kredytów, nie tylko konsumpcyjne, byłyby tańsze. Jednocześnie wejście do strefy euro byłoby szansą na poprawę dostępu do mieszkań. Oprocentowanie kredytów hipotecznych jest na poziomie 1-2 procent. Nie trzeba robić specjalnych, oddzielnych programów – przekonywał gość Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24.
Należy działać na rzecz zwiększenia podaży mieszkań. Chodzi na przykład o kredyty dla deweloperów i ułatwienia w pozyskiwaniu gruntów – dodawał ekonomista. oświadczenia innych krajów, które weszły do strefy euro, pokazują, że mitem jest przekonanie o tym, że wzrost cen jest dużym problemem. Jeśli tak się dzieje, to tylko przez krótki czas – zaznaczał były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Prof. Marian Noga przekonywał też, że wejście Polski do strefy euro zadziałałoby jak silny impuls gospodarczy. Mamy obecnie czterdzieści banków, konkurencja nie jest duża. Banki spółdzielcze należą do dwóch dużych konsorcjów. Gdybyśmy weszli do strefy euro, mielibyśmy około 5 tysięcy banków. To sprawiłoby, że różne kredyty, także te konsumpcyjne, byłyby tańsze – dodawał ekonomista.
Gość Rozmowy w RMF FM i Radiu RMF24 odniósł się także do nieprawdziwych kursów walut podanych ostatnio przez Google. Ta historia pokazała, że wielu Polaków próbuje się leczyć za pomocą Google. Powinniśmy bardzo ostrożnie podchodzić do tego, co wskazuje Google i generalnie do tego, co jest w internecie – apelował prof. Marian Noga.
Gość RMF FM i Radia RMF24 pytany był też o podpowiedzi dla osób, które chcą zainwestować gotówkę. Jeśli mamy duże oszczędności, warto inwestować w mieszkania. Trzeba pamiętać oczywiście, że jeżeli będzie to na przykład siódme mieszkanie, podatek będzie wysoki. Do inwestowania na giełdzie trzeba mieć dużo czasu i doświadczenie. Tam też można zarobić – opisywał prof. Marian Noga. Jeśli mamy małe oszczędności, dobry pomysłem jest inwestowanie w obligacje indeksowane inflacją. Inflacja będzie w tym roku według mnie na poziomie ok. 6 procent. Zgadzam się z prezentowanymi do tej pory prognozami – potwierdzał ekspert.
Polski złoty w relacji do euro, dolara, szterlinga czy franka szwajcarskiego utrzymuje się od kilku lat w wąskim tunelu, około 70 groszy. Historia, do której doszło w Nowy Rok, gdy zobaczyłem kurs podawany w Google, była dla mnie od początku niewiarygodna. Tym bardziej że Bloomberg podawał w tym samym czasie pewne, sprawdzone informacje. To jest dla nas przestroga dotycząca traktowania informacji z internetowych wyszukiwarek – podkreśla prof. Noga.
Jeśli ktoś pyta mnie, czy warto inwestować w dolary, widzę w tym dużą możliwość. Nie ma zbyt dużych ruchów. Gdyby złoty się osłabiał, ten, który zainwestował w waluty, dużo zarobiłby. Złoty jest mocny. Inwestując w waluty, nie tracimy, można się w ten sposób zabezpieczyć – dodawał gość RMF FM i Radia RMF24.
Transfery społeczne takie jak 800+, trzynasta i czternasta emerytura oraz inne prezenty wyborcze zapowiedziane w czasie kampanii, będą realizowane – tak przewiduje prof. Marian Noga.
Według gościa Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24 zapowiedź złożona w czasie kampanii, której nie uda się zrealizować w 2024 roku, to kwota wolna od podatku w wysokości 60 tysięcy złotych. Myślę, że realny termin na realizację tego planu to 1 stycznia 2025 roku” – dodaje były członek Rady Polityki Pieniężnej. Ekonomista zwrócił też uwagę, że cel Polski to inflacja na poziomie ok. 2-2,5 proc.. “Tymczasem mamy niemal trzy razy więcej – podkreślał.
Opracowanie:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS