Siedmiokrotny mistrz świata nie odniósł zwycięstwa od Grand Prix Arabii Saudyjskiej 2021, wyścigu poprzedzającego kontrowersyjny finał sezonu F1 w Abu Zabi.
Brytyjczyk przeszedł przez wiele trudnych chwil od przyjęcia przez Formułę 1 filozofii technicznej z tzw. efektem przyziemnym od 2022 roku. jednakże mimo wielu komplikacji, jasno podkreśla, iż jego motywacja w aspekcie walki o powrót do czołówki mistrzostw nie ucierpiała.
Jednym z głównych czynników, które podtrzymują jego chęć dążenia do kolejnych sukcesów, jest oczekiwanie na przeżycie intensywnych emocji podczas ceremonii wręczenia nagród na podium po wygraniu wyścigu.
– Marzeniem jest stanąć na najwyższym stopniu podium oraz zobaczyć swój zespół na pierwszym miejscu – powiedział Hamilton pytany o bodźce, które zapewniają mu dalszą motywację do ścigania się w F1.
– Jedną z najbardziej niesamowitych rzeczy jest obrócenie się za siebie i spojrzenie na flagę narodową powiewającą za tobą, jak również widok swoich ludzi (świętujących pod podium) – kontynuował.
– Pamiętam pierwsze zwycięstwo z Mercedesem [na Węgrzech w 2013 roku]. Mam też szczególne wspomnienie z 2015 roku z Australii, gdy razem tonęliśmy we łzach. Niesamowicie było uczestniczyć w tym wszystkim – podkreślił.
– Moc takich doznań jest ogromną częścią mojej motywacji. Wygranie mistrzostw świata to rzecz jasna bardzo duża zachęta do działania. Kontynuowanie procesu wzmacniania zespołu w oparciu o pracę, którą wykonujemy i dążenie do realizacji celów stajni wraz z aktywnościami Mission 44 również się na to składa – przekazał.
Mercedes wierzy w swoje odrodzenie, a to za sprawą zupełnie nowego projektu bolidu szykowanego na sezon 2024 po tym, jak w latach 2022-2023 koncepcja aerodynamiki ich samochodów nie zdawała egzaminu.
Uważa się to za największe wyzwanie, przed jakimi stanęły Srebrne Strzały od czasu powrotu do F1 z własnym zespołem fabrycznym w 2010 roku. Hamilton postrzega, że zadanie przywrócenia formacji z Brackley do czołówki jest podobne do jego starań by odnieść sukces po dołączeniu do Mercedesa w 2013 roku.
– Byłem podekscytowany gdy przenosiłem się do tej ekipy – powiedział. – Oczekiwaliśmy, że na początku będzie trudno, bo nie odnieśli wtedy jeszcze dużego sukcesu, ale mimo to towarzyszyło mi wiele emocji podczas tej przeprowadzki. Byłem nowym człowiekiem w zespole i dopiero się z nim integrowałem. Stanowiło to dla mnie zarówno nowe, jak i ciekawe doświadczenie.
– Teraz znamy się już od wielu lat i mamy świetne relacje. Myślę, że to interesujące obserwować, jak wszyscy radzą sobie ze swoją pracą wraz z upływem czasu – dodał.
– Uważam, iż ludzie spoza świata Formuły 1 często nie zdają sobie sprawy, jak trudne jest życie zawodowych kierowców i członków ekipy. Dla nich praca w tym środowisku oznacza częste rozłąki z domem i rodziną, brak obecności w ważnych momentach życia, jak np. uroczystości rodzinne czy chwile z dziećmi – wspomniał. – Widząc zmienność nastrojów i energii wśród pracowników starasz się reagować w te gorsze dni, gdy takie się trafiają. Tak właśnie działa zespół.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS