„Na razie nie komentujemy podłożonych petard pod naszym schroniskiem. Sprawdzamy monitoring. Mamy bardzo chore zwierzęta, z wieloma psychicznymi zaburzeniami oraz te po ciężkich operacjach ratujących życie. One nie dadzą rady. Kim trzeba być żeby w takim miejscu drwić z bezdomności. Bydlaku!! Odpowiesz za to” – napisali w mediach społecznościowych pracownicy tarnobrzeskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt apelując jednocześnie, o zabezpieczenie swoich czworonożnych pupili w sylwestrowa noc.
„Przyjaciele schroniska. Nie będzie długo ale dobitnie.
Zaczyna się najbardziej dramatyczny czas dla wielu zwierząt. Nie wszyscy niestety rozumieją ze czas zabawy dla niektórych to czas dramatu dla innych. Sylwester i Nowy Rok to dla wielu schronisk praca ponad siły. Więc informujemy. Na dyżurze zostają 2 osoby. Pracownicy, którzy w pierwszej kolejności muszą podać leki zwierzętom chorym, nakarmić, wyprowadzić i posprzątać. Nie będziemy w stanie w tych dniach „tropić” Waszych milusinskich. Wiec jeżeli Wasze zwierzę panicznie boi się petard i wybuchów, macie obowiązek dać im bezpieczny azyl, by jakoś przetrwały ten trudny czas. Zadbajcie o swoich przyjaciół. Prosimy.
Ps. Na razie nie komentujemy podłożonych petard pod naszym schroniskiem. Sprawdzamy monitoring. Mamy bardzo chore zwierzęta, z wieloma psychicznymi zaburzeniami oraz te po ciężkich operacjach ratujących życie.One nie dadzą rady. Kim trzeba być żeby w takim miejscu drwić z bezdomności. Bydlaku!! Odpowiesz za to. – informuje w mediach społecznościowych Stowarzyszenie „Chrońmy Zwierzęta”.
Przypominamy, że prawo zakazuje używania wyrobów pirotechnicznych w miejscach publicznych, za wyjątkiem 31 grudnia oraz 1 stycznia. Przedwczesne próby pirotechniczne i odpalanie resztek są niedozwolone prawem. Za używanie fajerwerków można zapłacić karę nawet 5 tysięcy złotych, jeśli odpalamy je poza sylwestrem i Nowym Rokiem.
Nie oznacza to jednak, ze w te dwa dni można bez konsekwencji puszczać petardy. Artykuł 51 Kodeksu wykroczeń odnosi się do zakłócania spokoju publicznego i te dwa dni nie są tu wyjątkami. Policja może zainterweniować, jeśli dostanie zgłoszenie od osoby, której przeszkadza hałas. Naruszenie przepisu o zakłócaniu spokoju publicznego może skutkować mandatem w wysokości 500 zł albo wnioskiem o ukaranie do sądu – wtedy grzywna może wynieść do 5 tys. zł. Policja może również wypisać mandat za nieostrożne obchodzenie się z ogniem czy materiałami wybuchowymi albo za niestosowanie się do przepisów przeciwpożarowych.
foto: archiwum
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS