A A+ A++

Wieniawa rządziła się swoimi prawami. Lublin z nią walczył, bo była konkurencją, ale z drugiej strony miejska elita miała tu nieruchomości. Gospodarkę ustawiała droga na Warszawę.

– Lublin to pewnego rodzaju mozaika. O jego różnorodności decydują na przykład dawne jurydyki, które do dziś są bardzo czytelne w krajobrazie miasta – mówi Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków.

Jednym z takich miejsc jest Wieniawa. Przespacerowaliśmy się po niej w towarzystwie konserwatora.

Punkt pierwszy spaceru – ogród Saski, a dokładnie alejka w pobliżu muszli koncertowej od strony wejścia do parku od ul. Leszczyńskiego.

– Dlaczego zaczynamy właśnie tu?

Hubert Mącik: To właśnie tędy, przez obecny ogród Saski biegł trakt z Lublina w kierunku Warszawy. Pozostałości widać do dzisiaj w postaci niewielkiego wąwozu, obniżenia terenu, które w końcu lat 30. XIX w. wykorzystał Feliks Bieczyński jako jeden z elementów kompozycji zakładanego przez siebie ogrodu Saskiego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRok 2023 w polityce. Zwycięstwo demokratów i podejrzewana o sympatię z Putinem skrajna prawica w Częstochowie
Następny artykułSubiektywne podsumowanie 2023 roku. Kończący się rok był ważny nie tylko z powodu odsunięcia PiS od władzy